Siemianowice - ścianka śmierci

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Spotkanie z Krzyśkiem w Jaworznie pod zlikwidowanym mostem kolejowym. Jedziemy po Tomka bo poczuł się na siłach by z nami jechać. Sosnowiec - rozkmina gdzie jedziemy.. na ten mega stromy zjazd! No i kręcimy przez ulice miast, dojeżdżamy do terenu, troszkę nim jedziemy i w końcu jest... ale te urwisko miało 45 ze stopi O.o dłuższą chwilę myślałem czy jechać, zjechał Krzysiek na hamulcu, w końcu się przełamałem z myślami że będzie cieżko. Na hamulcach, ale gdy tył zaczął mi trochę na boki latać zrezygnowałem z tylnego i na lekko zaciśniętym przednim zjechałem, wpakowałem się w ten piach na dole ale nic mną nie zarzuciło.
Ahh, nie mam jakoś ochoty pisać o cudzym nieszczęściu, Tomek zjechał a problem był na piachu, mnie porządnie wystraszył ale skończyło się tylko bólem pleców a wyglądało to bardzo źle. Jego licznik wskazał 55km/h maksymalnej, całkiem możliwe że to z tego zjazdu. Ruszamy już do domu, kręcimy powoli by oszczędzać poszkodowanego, potem wracam sam przez i się gubię, ale jeden telefon do Krzyśka i już wiem gdzie jechać. Wracam do domu dawno po zmroku.
Stromy zjazd 45* © Kysu

Poobiadkowe kręcenie

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
W porze poobiedniej ruszyliśmy z Krzyśkiem spod przejazdów kolejowych między Maczkami a Szczakową. Wczorajsza droga powrotna była dziś naszym początkiem lecz pierwsze kilometry prowadził Krzysiek - pokazał drogę na stację Szczakowa i trochę zaoszczędziliśmy. Przejechaliśmy przez górę przy Jeziorkach, Byczynę, obok hal magazynowych, za stawem Belnik (ja to nazywam Tarka) na czarny szlak gdzie zjedliśmy trochę również czarnych dojrzałych jeżyn. Znaną mi trasą dojechaliśmy do Libiąża, pokręciliśmy się tam a Krzysiek wywęszył cmentarz, a gdzie cmentarz tam bieżąca woda więc skorzystaliśmy. Kręcimy/węszymy dalej i trafiliśmy na sklep Żabka, dwie paczki podróbek delicji i zapychamy brzuchy. W końcu atakujemy podjazd na górę i docieramy na szczyt, mamy przed sobą nie najgorszą panoramę bliskich okolic. Nasze rodzinne strony widać jak zatarte mgłą, to już front się wdziera i niebo pokrywa chmurami, a w niedługim czasie słońce zakryło się nimi. To nawet dobrze bo dzisiejszy dzień był strasznie upalny i parny, pamiętam sam początek jak jechałem na miejsce spotkania, promienie wręcz gryzły.
Dalej poprowadziłem nas trochę przez krzaki i wysokie trawy, zarosło to trochę od ostatniego razu ale trafiliśmy tam gdzie chciałem. Dojechaliśmy do Żarek, ponownie do Libiąża bo już zdecydowaliśmy się na powrót, do Chełmka i na Dąb (chyba dzielnica Jaworzna) na Byczynę, Jeziorki i tak jak wczoraj w kierunku Maczek. Jeszcze pogawędka przy zdemontowanym moście kolejowym, na chwilę pokazało się też słońce a gdy pogoda się już wyraźnie psuła pojechaliśmy do domów.

Szprycha strzeliła

Sobota, 6 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Krótka wycieczka z Krzyśkiem bo ruszyliśmy po 18. Ja wcześniej grzebałem się z rowerem doprowadzając go do znośnego stanu. Pokręciliśmy przez Jeleń, obok zalewu Tarka, przy nowych halach logistycznych, Byczyna, jedna górka przy Jeziorkach gdzie zaliczyliśmy podjazd i jeden stromy zjazd, Wilkoszyn, Dobra, Szczakowa, Maczki. Tu się pożegnaliśmy a ja pojechałem czarnym szlakiem na Jaworzno, przez Dąbrowę Narodową, Łubowiec (czyli miejsce gdzie przekraczam nową obwodnicę) Wysoki Brzeg, Dom.

Na przejeździe kolejowym przed Wysokim Brzegiem był krótki postój, pociąg przejechał, ja ruszyłem i usłyszałem ciche chrupnięcie. Myślałem że napęd, a tu szprycha strzeliła w tylnym kole bo co obrót koła coś mi waliło po ramie. Namocowałem się by się jej pozbyć, w końcu gdy ją zgiąłem mogłem ją wykręcić z nypla.

Prędkość maksymalna uzyskana na prostej, Krzychu dał ostro w pedał i w mig lecieliśmy 49,3

More fun in Ogrodzieniec

Niedziela, 31 lipca 2011 · Komentarze(2)
Nie sądziłem że siedzenie pod jakimś daszkiem w czasie deszczu może być powodem do takich ataków śmiechu.

~~~~~~ Opis i zdjęcia wkrótce ~~~~~~



Zdjęcia Tomka

Opis chyba gdy znajdę czas na uzupełnienie bikeloga.

Piaskowym szlakiem

Piątek, 29 lipca 2011 · Komentarze(1)
Motyw przewodni dzisiejszego kręcenia to piasek. Od kopalni w Borze jakoś wyszło że zajechaliśmy aż na pustynie Błędowską. A trasa według Tomka wyglądała tak: po kopalni dostaliśmy się na Maczki, pokierowaliśmy na Bukowno lasem koło chatki wróżbity, następnie Bolesław, Klucze, Chechło, Łazy Błędowskie , Okradzionów i Strzemieszyce, Kazimierz.

BGŻ Otwarty Trening MTB

Wtorek, 26 lipca 2011 · Komentarze(2)
Wróciłem z Pszczyny, zjadłem obiad i nawet nie myłem z siebie błota, tak jakbym wiedział co mnie czeka. Wszechobecne błoto to wiadoma sprawa, potem doszedł deszcz i już wszystko jedno czy mam bardziej mokro w lewym bucie czy w kasecie.

Straty: zalany licznik, lekka korozja łańcucha, utrata czułości przerzutki, usyfiona koszulka (po jednym praniu plamy zostały).

Pętla Bukowina Tatrzańska

Czwartek, 21 lipca 2011 · Komentarze(0)
Wycieczka z zamiarem na większą ilość kilometrów zakończyła się szybko, po skonsultowaniu się z bratem co do pogody a szczególnie opadów, oraz po ostatnich doświadczeniach z moknięciem zrezygnowałem i wykonałem jedną pętlę: drogą jak na Łysą Polanę, skręt na Bukowinę Tatrzańską i szybki zjazd, Bukowina Tatrzańska i jeszcze szybszy zjazd na Poronin. Tu padł rekord sezonu, a może nawet i personal best ponieważ nie pamiętam jaką prędkość osiągnąłem gdy byłem w Krościenku i chyba było to wtedy ponad 80km/h