Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:530.70 km (w terenie 236.00 km; 44.47%)
Czas w ruchu:33:45
Średnia prędkość:15.72 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:37.91 km i 2h 24m
Więcej statystyk

RS Lyrik pierwszy test

Niedziela, 31 maja 2015 · Komentarze(0)
Umówiłem się z Piotrkiem by pojechać na Murcki polatać. Na nowym sprzęcie z początku mniej odważnie, ale jak się rozkręciłem to poszło już lekko. Można powiedzieć, że dopiero teraz się rozkręcam z umiejętnościami i odwagą do skakania.

Kupić klucz imbusowy

Poniedziałek, 18 maja 2015 · Komentarze(0)
Serwisowałem piastę w rowerze siostry, okazało się że jest w niej krótki bębenek pod kasetę co najwyżej 7 rzędów. Zrodził się pomysł wykonania przeszczepu dłuższego bębenka aby dać tam kasetę 8 rzędową, bo taka jest manetka w rowerze. Szybko zajechałem do sklepu metalowego kupić imbusa 12mm, potem długo męczyłem się z odkręceniem samego bębenka od piasty i zabawą by podmienić go. Ostatecznie się udało.

Objazdowo po Sosnowcu

Piątek, 15 maja 2015 · Komentarze(0)
Serwisując Manitou Black uznałem że trzeba troszkę usprawnić tłumik, jazda do Kragum po uszczelnienia. Miałem mały zapas czasu, celowałem w przyjazd tusz przed zamknięcie, lecz nie szło i za Placem Papieskim zawracam, bo wiedziałem, że nie zdążę na czas.
Miałem też zamiar podjechać do gostka na Bobrek, na OLX wystawił zębatki do korby, trafiłem bez problemów, zabrałem co miał i wracam do domu. Okazuje się, że rozstaw śrub inny, więc pakuje się oddać mu to i ponownie dodatkowa trasa na Bobrek i do domu.
Cała dzisiejsza trasa na nic, wróciłem do domu z pustymi rękami a liczyłem chociaż na te zębatki.

Murcki z Piotrkiem

Wtorek, 12 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Murcki Trials
Umówiłem się z Piotrkiem by zaprowadzić go na Murcki bo jeszcze nigdy tam dobrze nie trafił a słyszał o miejscówce. Umówiliśmy się blisko mnie, na moście nad A4. Z małym poślizgiem ruszamy na Morgi, i dalej ulicą Graniczną do lasku. Droga leci szybko i o dobrym czasie jesteśmy na miejscu. Sam przyznał, że trochę daleko i nie ma kondycji by sobie często przyjeżdżać, ale bardzo mu się spodobało i zamiast w góry chętnie będzie się tu zjawiał. Zrobił kilka rundek i widząc niepewną pogodę wracamy. Fajną szybą ścieżką przez las na stawek w Wesołej. Później asfaltem obok przekaźnika radio-tv na Krasowy. Na Kosztowach chwila zawahania, bo proponuję mu powrót tak jak przyjechał, on zaś myśli jechać na Jeleń przez Dziećkowice. Ostatecznie jadę z nim i wykorzystuję skrót mostkiem kolejowym nad Przemszą i bardzo sprawnie znajdujemy się na Łęgu. Postój kilkunastominutowy na pogawędkę i każdy jedzie w swoją stronę. Gdy minąłem elektrownię zacząłem mocno opadać z sił, końcówkę jechałem jak pijany - nie trzymając linii prostej a zsiadałem jak stary dziad. Wpadłem do domu zjadłem kolację i się zregenerowałem, natomiast następnego dnia jeszcze czułem zmęczenie w udach.

Kręcimy filmik - Jaworzno, dalszy materiał

Poniedziałek, 11 maja 2015 · Komentarze(3)
Dziś miałem jechać zaprowadzić Piotrka na Murcki, ale miał problemy sprzętowe - z kołem które ciągle luzuje szprychy i nie mieści się później w ramie. Dał mi znać, że nie da rady więc postanowiłem powiększyć materiał filmowy skoro pogoda tak dobra jak wczoraj.
Dziś zabrałem więcej ekwipunku niż dnia poprzedniego. Przede wszystkim podstawkę do kasku z paskiem, którą mocowałem do drzew aby wysoko zawiesić kamerę. Do tego pilocik do kamerki aby zdalnie uruchomić nagrywanie gdy ją już zawieszę na drzewku. Wszystko się dobrze sprawdziło, dużo lepiej się ustawiało ujęcia niż wczoraj gdzie dysponowałem tylko mini statywem, który z kamerką wieszałem na gałęziach (mało praktyczne, ale z cierpliwością da się ustawić tak jak chcesz). W planach kolejna wizyta aby nagrać dalszą część traski (ostatnio skończyłem gdzieś za połową). Rodzą się nowe pomysły na ujęcia, jednak przydała by się pomoc bo rozchodzi się o dynamiczne ujęcia.

Pakiecik wyprawowy małego filmowca © Kysu

Kręcimy filmik - Jaworzno

Niedziela, 10 maja 2015 · Komentarze(0)
Byłem zobaczyć czy ktoś jest na Brzęczkowicach, nikogo więc jadę na Jaworzno pokręcić jakieś ujęcia, w końcu jakiś filmik by się zmontowało. Po drodze zrywa się mocny wiatr zapowiadający załamanie pogody, chmury też niczego dobrego nie wróżą ale obeszło się bez deszczu. Przez ustawiam kamerkę w różnych miejscach i kręcę ujęcia. Nagle słyszę dźwięk jak ktoś z impetem podjeżdża, że miałem wrażenie że przywali we mnie, a to Piotrek przyjechał pośmigać na trasce. Wspólnie coś jeszcze pokręciliśmy a potem do prawie końca dnia jeździliśmy. Odprowadziłem go do centrum Jaworzna i przez osiedle Stałe wróciłem do domu.

Odwrotna kolejność - Murcki, Lędziny

Piątek, 8 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Murcki Trials
Ostatnio tak spodobało mi się na Murckach, że w krótkim czasie przyjechałem ponownie. Ładna ciepła pogoda, na miejscu było też kilka osób ćwiczących na trasce. Zrobiłem kilka rundek ale szybko się zmęczyłem podchodzeniem gdyż nie było chwili na postój gdyż komary dotkliwie atakowały.
Postanawiam zjechać do samego dna rezerwatu gdzie bywa dosyć mokro, mając jeszcze trochę prędkości energicznie manewruję by ominąć pień i przypadkiem wykonuję spektakularny drift życia. Długi kończący się w momencie wytracenia prędkości do zera, ale frajda :D
Przyznaję, że nie pierwszy raz jadę z tego miejsca w kierunku Lędzin, ale pierwszy raz udało mi się zmyślić taki fajny wariant, ciekawszy bardziej wymagający niż płaski szuter. Wybrałem zarośnięte, znacznie mniej używane pożarówki, raz na szago jadąc na azymut. Będąc już w Lędzinach nie sposób się obejść bez podjazdu na Klimont, to nierozłączny element wizyty w tym mieście chyba dlatego, że z tej górki są świetne widoki na góry i bliskie okolice.
Panorama z górki Klimont w Lędzinach © Kysu
Ładny widoczek na góry © Kysu


Wracam terenową trasą, w sumie pierwszy raz nią jadę do domu, zwykle w przeciwnym kierunku dopiero ruszam. Później jednak odchodzą chęci na nabijanie kilometrów i asfaltem do domu.

Grill u Prezesa

Czwartek, 7 maja 2015 · Komentarze(0)
Czyli grill u starosty grupy. Wyjechałem troszkę po tym jak przepadał deszcz i mogłem liczyć że już mnie nie zmoczy. Wybrałem drogę lekko terenową, przez Wysoki Brzeg wyjechałem nieopodal Fashion House, i przez Niwkę jechałem główną drogą do Klimontowa. Za rondem przy stacji paliw pasami kieruje się na chodnik po lewej stronie by mieć łatwiej się dostać do kumpla na tego grill'a. Usłyszałem klakson i rozglądam się w około i widzę zielone VW Polo z Krzyśkiem. Oboje jesteśmy odrobinę zaskoczeni takim spotkaniem i zatrzymujemy się pogadać na kilka minutek. Zmieniam lekko trasę jak mi radzi i wychodzę na tym troszkę lepiej bo na osiedlu musiałem się jednak powłóczyć aby odnaleźć z pamięci jak się jedzie do kumpla.
Powrót po godzinie 22, trasa wpierw wiedzie w stronę dzielnicy Sielec, kieruje się na Modrzejów i wylatuję w Mysłowicach, promenadą jadę na Brzęczkowice i do domu

Uczelnia + wycieczka Lędziny i Murcki

Wtorek, 5 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Murcki Trials
Wpierw obowiązki czyli ćwiczenia z matmy, dziś ładna pogoda więc wybrałem się na uczelnie rowerem. Jechało się bardzo szybko osiągnąłem czas 35 minut w każdą stronę, czyli podobnie jak lata wstecz rowerem XC. Po powrocie do domu licznik pokazał 28,7km oraz 1h 10min.

Późnym popołudniem ruszam na rekreację, wpierw jadę zajrzeć na Brzęczkowice, ale tam nikogo nie ma więc jeden szybki przelot i jadę dalej. Boczkami kieruje się na Kępę Krasowską by zaliczyć sobie zjazd po trasce. Dziś czuję że wszystko idzie wyśmienicie, większa prędkość i więcej frajdy. Za kolejny cel obrałem sobie Lędziny, a dokładnie wzgórze św. Klemensa z kościółkiem pod wezwaniem tego świętego, jadę tam czerwonym szlakiem i z Imielina niestety asfaltem do Lędzin. Drogę remontują i to tak konkretnie bo wycieli pas drzew, wykonali rowy melioracyjne i zapowiada się szeroka droga, może z DDR-em bo na dwa pasy to jednak za szeroko.
Na wzgórzu postawiona duża tablica z mapą, niby znam dobrze tutejsze tereny ale dłuższe spojrzenie dało do namysłu gdzie by sie dalej wybrać. Postanowiłem wracać szutrowymi ścieżkami w stronę domu, ścieżki w lesie po zachodniej stronie drogi ekspresowej S1. Gdy byłem już nieopodal Murcek stwierdziłem, że skoro mi się nie chce jechać porażówkami na około by się zjawić na górze to zaatakuję od spodu na szago, bo tam nie ma typowego dojazdu. Ku zdziwieniu jadąc na czuja natrafiam na wydeptaną ścieżkę która idealnie prowadzi na traskę, mimo że u nas długo bez odpadów to ta część rezerwatu jest zawsze mokra, wydeptana ścieżka krzyżuje się kilka razy z mokrym rowem przez który trzeba się z impetem przeprawić lub przejść z buta.
Kręcę w górę trasy, widzę w oddali dwie wypychające osoby i myślę że to rasowi freeriderzy, szybko dogoniłem i witamy się. Ania i Kuba, wspólnie przyjechali obejrzeć co fajnego jest tutaj bo dotychczas tylko słyszeli o Murckach. Jak się okazało oboje jeżdżą na rowerkach enduro, Ania na YT Industries, Kuba na Rotwild. Chwilkę pogadaliśmy i z Kubą zrobiliśmy trzy przejazdy. Jak poprzednio tak i tu jechało mi się świetnie, po pierwszym przejeździe zauważyłem, że trasa została wzbogacona o kolejne mniejsze hopki, które wykorzystałem w kolejnych przejazdach dopełniając atrakcyjność całego przejazdu. Było już późnawo więc zakończyliśmy harce, wymieniłem się numerem z Kubą i myślę, że kiedyś się umówimy na Murkach i nie tylko tam, bo nie znają za dobrze terenów.