Wpisy archiwalne w kategorii

Sprzęt i serwis

Dystans całkowity:225.18 km (w terenie 95.50 km; 42.41%)
Czas w ruchu:13:01
Średnia prędkość:17.30 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:28.15 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Retro odnowa

Wtorek, 28 marca 2017 · Komentarze(0)
Odnawiam stary rowerek, na którym rodzeństwo i ja uczyliśmy się jeździć. Mała rama z kołami 16" będzie ponownie użytkowana, teraz przez chrześnicę. Rower w tej chwili rozebrany do malowania, części wyczyszczone i poddane działaniom serwisowo-naprawczym. Włókniną ścierną o małej gradacji usunąłem rdzawy nalot na chromowanych felgach, kierownicy i wspornikach. Przednie koło wymagało centrowania, po tym zabiegu okazało się że bije pionowo. Poluzowałem wszystkie szprychy i na swój sposób od nowa naciągałem szprychy parami po przeciwległych stronach, i udało się. Matowe aluminiowe błotniczki wypolerowałem pastą i gąbką do wiertarki prawie na lustro, podobnie poczyniłem z chromowanymi elementami ale im już nie dodałem więcej blasku tylko kosmetyczna zmiana. Rama teraz schnie i jak w weekend powłoka będzie twarda to finalnie składam.
Dzisiejszy wyjazd to trasa do sklepu po farbę w sprayu, przy okazji zajrzałem na najbliższą ściankę treningową przy torach i widok mnie nie pocieszył. Mianowicie na całej długości szlaku kolejowego w mojej okolicy wykarczowali wszystkie drzewa i krzaki, w tym te, które stanowiły przeszkody na ściance.


Serwis Marzocchi 55 RC3

Sobota, 19 listopada 2016 · Komentarze(0)
Serwis zrobiony na szybko, stan amortyzatora jak poprzednio - nic się nie wyciera. Jednak zostaje do dokończenia z powodu trudności z uszczelnieniem dorabianej nakrętki. Po niedzieli zrobię poprawki.

Dane interwału serwisowego:
Poprzedni serwis - 4.06.2016
Przejechany dystans - 2025 km
Czas jazdy - 119 h
Krótka przejażdżka testowa po schodach i takim tam uginaniu - amor się troszkę zapada bo użyłem mniej lepkiego oleju. Trzeba będzie zrobić mieszankę Motorexów jak poprzednio.

Marzocchi fuck-up

Sobota, 4 czerwca 2016 · Komentarze(0)
Ponad tydzień temu uznałem, że trzeba wykonać kolejny serwis amortyzatora, olej był już lekko mętny i brudny więc sensowny powód był by się za to zabrać. Niespodziankę ufundowałem sobie na samym końcu, nie spodziewałem się że nakrętka u spodu goleni dolnych trzymająca tłumik jest taka delikatna. Dokręcałem bo jednocześnie tłumik się kręcił i trach, śruba pękła i nici z uszczelnienia kąpieli olejowej, do tego ryzyko że urwie się i rzygnie całym olejem. Tak na ponad tydzień zostałem bez roweru, długo męczyłem temat dorobienia jej, jednocześnie pytając dystrybutora o kupno nowej i kombinując rysunek tego kawałka aluminium by dać komuś toczyć. Ostatecznie samemu udało się coś "utoczyć" wykorzystując wiertarkę stołową i ręczną, szlifierkę stołową, brzeszczot (jako nóż skrawający) nożyk (jako nóż skrawający wykończający) gwintownik, pilniki i papiery ścierne. Finalna nakrętka prezentuje się tak z porównaniem do uszkodzonego oryginału.

Pomógł też Krzysiek, który przywiózł sporo drobnych oringów i miałem z czego dobrać pasujące uszczelnienie wewnątrz, a pod nakrętkę poszedł wycięty kawałek dętki aż zamówię toczone uszczelnienie OP
Szybko złożyłem amortyzator do kupy i pojechaliśmy przez osadniki elektrowni na Sobieski, przez Starą Hutę do centrum Jaworzna. Następnie w kierunku Geosfery, zjazd krawędzią kamieniołomu i na bazę nurków. Tam z sukcesem podejmuję trudną sypką ściankę, którą ponad miesiąc temu odpuściłem. Jedziemy na Sosinę po drodze wstępując po browarki. Usiedliśmy na ławce i mieliśmy widok na zorganizowaną ekipę inscenizującą perypetie z czasów komuny - ładnie odrestaurowane pojazdy milicji, pogotowia ratunkowego, straży i innych służb, oraz proste scenki gdzie milicjant zagaduje obywatela, pałuje i czekają aż ktoś z pogotowia pobiegnie z noszami.
Powrót płytami na Maczki, dalej sam czarnym szlakiem, przez Park Lotników i ścieżką rowerową do domu.
Dane interwału serwisowego:
Poprzedni serwis - 1.01.2016
Przejechany dystans - 1462 km
Czas jazdy - 90 h

Serwis sztycy

Czwartek, 5 maja 2016 · Komentarze(1)
Sztycę KS LEV mam już sporo ponad rok, dotychczas kilka razy rozbierałem ją, czyściłem wnętrze i smarowałem nie ruszając tłumika hydraulicznego. Kłopotów z tłumikiem nie było, ale zdecydowałem na jego inspekcję z wymianą oleju, którego notabene dużo do niej nie wchodzi, ale zalanie bez powietrza nie udało się za pierwszym razem i troszkę oliwy się zmarnowało. Zamiast dość lepkiego smaru Motorex, który trochę zaklejał i upośledzał sztycę, użyłem wazeliny technicznej wymieszaną z odrobiną oleju.
Należało od razu sprawdzić czy serwis się udał więc pojechałem, odwiedziłem miejscówkę na Brzęczkowicach, potem Trójkąt Trzech Cesarzy, wzdłuż Białej Przemszy pod DB Schenker, potem Jęzor i osiedle Stałe w Jaworznie. Powrót małymi uliczkami oraz odrobiną terenu przez obwodnicę.

Bombowe 55

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · Komentarze(2)
Pogoda zrobiła się mocno burzowa, zamiast jechać na Murcki wraz z Kubą zostaliśmy na lokalnej trasce. Szybko się znudziła więc ruszamy w niewielką pętelkę byle być blisko domu gdyby co z nieba zaczęło padać. Wyszło tak, że byliśmy już obok ogródków działkowych Rozalia a niebo się uspokoiło, ruszamy na Murcki.
Bez napinki dojechaliśmy na miejsce, było pusto, jedynie na dole był jeden endurak, z którym kiedyś się już tu widziałem. Trzy zjazdy pozwoliły szybko wyczuć nowy sprzęt na pokładzie, jest tak jak powinno być czyli wystarczająco miękko :)
Powrót przez Wesołą, Krasowy, stary tor motocrossowy i Larysz.
Specialized Pitch Pro 2011 Marzocchi Bomber 55 2013

RS Lyrik pierwszy test

Niedziela, 31 maja 2015 · Komentarze(0)
Umówiłem się z Piotrkiem by pojechać na Murcki polatać. Na nowym sprzęcie z początku mniej odważnie, ale jak się rozkręciłem to poszło już lekko. Można powiedzieć, że dopiero teraz się rozkręcam z umiejętnościami i odwagą do skakania.

Brower na Sosinie

Sobota, 8 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Wykonałem sobie ponowny serwis pedałów, poprawiłem pasowanie dorabianych uszczelnień by nie ocierały o korpus i przesmarowałem na nowo łożyska. Gdy kończyłem podjechał Krzysiek i wkręcił sobie adapter do nowej tarczy Avida z mojego zapasu.
Ruszyliśmy asfaltami na Sosine przez Niedzieliska i Szczakową, gdzie kupiliśmy po Kasztelanie. Nasza miejscówka była zajęta to wybraliśmy inną i tam siedzieliśmy grubo ponad godzinę. Zebraliśmy się dopiero gdy poczuliśmy wyraźny chłód, standardowo przez płyty na Maczki, tam urywam się jeszcze z nim na Balaton, a spod Balatonu terenem na Maczki, potem czarnym szlakiem na Długoszyn i przez górkę do osiedla Stałego. Jadę dalej na dzielnice Dąbrowa narodowa i w kierunku Fashion House, tam biorę upatrzony kiedyś kąsek materiału na Ass Saver'a i ciągnę go pod przykryciem nocy do domu :)

Test po urwanym pokrętle

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Pękniętą śrubę z amortyzatora trzeba było albo kupić albo dorobić. Z wiertarki, kątówki i z pomocą imadła oraz innych narzędzi stworzyłem coś jakby tokarko frezarkę i zrobiłem taką oto rzeźbę. Z lewej pęknięty oryginał, z prawej to co zaoferowano mi w najbliższym metalowym, a w środku efekt dłubania. Do wykonania podkładki aby uzyskać taki szerszy kołnierz użyłem monetę 5gr ;)