Znów po Jaworznie

Wtorek, 25 września 2012 · Komentarze(0)
Lęg, Stara Huta, górka przy kopalni Sobieski, Sielc, Celinowe Górki, Jeleń, Dziećkowice, Granice (vel Teksas), i obok hal Panatoni do domu.

Ciepły dzionek dziś był

Poniedziałek, 24 września 2012 · Komentarze(1)
Faktycznie w krótkich rękawkach dało radę aż do zmierzchu, a dziś było tak:
Lęg, wzdłuż Przemszy, Rudna Góra, Glinna Góra, Góra Pietruszowa, Góra Grodzisko, Równa Góra, Wilkoszyn - wbijam na dziko w las ale nic sensownego do jazdy nie znajduję więc wracam.
Polami przez dzielnice Dobra na Sodową Górę, zjazd do kamieniołomu i kieruję się już w stronę domu przez park Lotników

Dobry filmik z dobrą nutą :)

Sprawdzam kurtkę Trespass

Sobota, 22 września 2012 · Komentarze(1)
Maxym mi wysznupał u siebie w Bytomiu fajną kurtkę przeciwdeszczową w ciuchlandzie/szmacie/lumpeksie, tego typu sklepie. Przyjechałem wczoraj, zrobiłem szybką przymiarkę i bez zastanowienia biorę kurtkę, którą uznałbym za nową bo nie wiedzę śladów użytkowania.
Dziś wybieram się z tą kurtką mimo, że pełne słońce i nawet ciepło, ale wieje więc wiatro-szczelność sprawdzimy. Ledwo zajechałem na ściankę śmierci i już musiałem ją zdejmować bo robiło się za ciepło a dwie koszulki wystarczały. Dalej była Krasowska kępa, później Lędziny i terenem w lesie za S1 śmigam sobie nieszlakowymi ścieżkami w stronę Tychów. Później udaję się na Bieruń Stary, skąd Wiślanym szlakiem rowerowym jadę kawałeczek i odbijam do Lędzin przez Górki.
Zaczyna się zbierać lekko na deszczyk, póki co jest tak mały że szkoda zakałdać kurtkę. Pokazuje się przede mną szosowiec i staram się mu dorównać, ogólnie mamy ciągle tą samą odległość między nami i nie przyspieszam go gonić. Zaczyna mocniej lać więc w czasie jazdy wydobywam kurtkę i zakładam nią na siebie. Strata się powiększyła ale nadrabiam w momencie gdy szosowiec zwalnia prawie do zera na strasznie nierównym przejeździe kolejowym a ja przelatuję przez niego bez spowolnienia. Podjeżdżając pod Krasowską Kępę jedziemy nawet razem, ale u szczytu odchodzi, a na zjeździe szkoda gadać bo mnie brakło przełożeń a on pognał pełnym gazem w dół dokręcając ciągle. Aby wskoczyło coś jeszcze terenu jadę ulica Dziubka w dół i przy cmentarzu wracam do domu.

Ścieżki przy osiedlu Stałym

Czwartek, 20 września 2012 · Komentarze(1)
Wybrałem się na Łęg, potem udałem się na osiedle Stałe okrężną drogą z nowościami, za parkiem Lotników kręcę się leśnymi ścieżkami, robię dwie obszerne pętle i wracam na Łęg i do domu. Dziś proporcja terenu do asfaltu bardzo duża.

V Cykliczna Noc Rowerowa

Wtorek, 18 września 2012 · Komentarze(2)
Popołudniu przyjechał do mnie Michał aby zainstalować mu Ansysa, poszło nawet bez wielkich komplikacji z licencją więc miałem trochę czasu by ruszyć się z nim i go odprowadzić. Zajechałem na Słupną i tam się pożegnaliśmy, a wróciłem lasem do domu.
Wykonałem szybki serwis smarowanie łańcucha + brunox na golenie. Poszedłem się spakować na kolejną noc cykliczną i wyjechałem o 18:15 więc idealnie aby zajechać bez wielkiej spiny do Krzyśka. Idealnie przyjeżdżam do niego an 19, wykonujemy szybką dekorację jego garażu w suveniry zdobyte po maratonie w Dąbrowie.
Ruszamy do Biedronki po bronki i kiełbasy, przy parku czekamy na Maćka i śmigamy standardową drogą. Przyjeżdżamy na czas i widzimy ostatnie osoby ruszające spod molo, po chwili lokalizujemy Kulsa, nieco dalej Adama i Marcina, a później jeszcze Damiana.
Na trasie 5 Cyklicznej nocy © Kysu

Cały przejazd dość spokojny, jedynie pod koniec robimy pewien unik i pędzimy w kilka osób pod molo, a potem sami we dwóch przez park, ostatecznie przyjeżdżamy prawie jako pierwsi a kilka osób które z nami pędziły pod molo przyjeżdża za nami.
Na miejscu okazuje się, że Damian skoczył już do domu, a w ogóle dziś w skromnym gronie.
Pieczemy wuszty, Maciek obok a Krzychu za murkiem © Kysu
Kuls, Krzychu, Maciek oraz ja © Kysu

Pieczemy kiełbasy pijemy piwko i po 22 wracamy do domu. Smigamy razem i odbijam pod Expo Silesia. Potem Mec, Klimontów, Dańdówka, i w końcu zjazd na Niwkę. Widzę wyjeżdżającą z boku sukę, a potem słyszę jak się toczą za mną :/ i to dość długo. Ale skręcają pod przystanek autobusowy, pewnie popatrzeć co młodzież tam robi ;) W dole przy kościele kręcę w lewo i jadę w stronę Jaworzna, a przed Fashion House wbijam w teren i lasem wyjeżdżam na Wysoki Brzeg i prosto do domu.

Zdjęcia od GhostBikers

Nowości nie tylko w Jaworznie

Poniedziałek, 17 września 2012 · Komentarze(5)
Nowości nie tylko w tym mieście, bo też w moim bike'u. Kupiłem nowe pedały platformowe NS Aerial. Ciekawe kolorowe pudełeczko, które skrywało wybierane przez dłuższy czas pedały w końcu dotarło

Pedały NS Aerial © Kysu

Pojechałem przetestować i zrobiłem ciekawą trasę po Jaworznie gdzie przez sporą cześć jechałem nowymi ścieżkami.
Zacząłem od Łęgu, wspinam się na gorę Rudna, przedostaję się na drugą stronę ulicy ks.J.Sulińskiego i atakuję na Glinną górę, robię szybki zjazd pod ogrodzenie szybu Sobieski i jadę kawałek wzdłuż. Potem odbijam od szybu i ponownie wspinam się na Glinną, wypłaszcza się i jadę szerszą ścieżką która prowadzi gdzieś po zboczu góry bo niewiele się wspinam.
Panorama z pagór Jaworznickich © Kysu
Po lewej w dole są Bory a ja dalej mknę po pagórkach aż do góry Bielana, robię zjazd ulicą Stromą i po skręcie w prawo ulicą Tetmajera dojeżdżam do krajowej 79 i kieruję się kawałek w stronę Byczyny. Odbijam na Podgórską i kręcę czarnym szlakiem na górę Grodzisko. Szerokim łukiem objeżdżam nią i dojeżdżam do Jeziorek, tam główną ulicę w dzielnicy przecinam i jadę do lasu i spontanicznie kręcę jak mi się chce. Po czasie spotykam się ze znanymi ścieżkami nieopodal żółtego szlaku, wiec śmigam do płyt które zaprowadzą mnie na Ciężkowice. Aby górek dziś było sporo jadę na zalane - czyli bazę nurków. Następne kilometry jak zazwyczaj przez kamieniołom i osiedle Stałe do domu.

Konfucjusz

Niedziela, 16 września 2012 · Komentarze(0)
Nieco wydłużoną trasą jadę do Krzyśka, będąc na Maczkach myślę że mogę jeszcze troszkę myknać w terenie i jadę na Balaton. Dzwoni że już rusza, daję znać gdzie jestem, po czym za chwile ja dzwonię by zapytać się o drogę bo z powodu sporej ilości krzyżujących się torowisk przeważnie traci się tu orientację.
Na Balatonie czekam nie więcej niż 15 minut i już przyjeżdża, dochodzi do przekazania cennego napoju o którym tutaj nie mogę pisać, jednak podpowiem że zaczyna się na "p" a kończy na "iwo" ;p
Ruszyliśmy przez hałdę wzdłuż torowiska, potem między blokami aż wyjechaliśmy nieopodal Krzyśka i popędziliśmy do parku Leśna. Znaną drogą pod molo na P3, przejeżdżając na P4 widzimy Ghostów którzy grilują wiec podbijamy. Gadamy z sympatycznym członkiem ich ekipy który lubi rozmawiać, dowiedzieliśmy się o ich wynikach z dzisiejszego maratonu i pojechaliśmy na brzeg P4.
Po wypiciu sekretnego napoju pseudonim "zimny lech" udajemy się do domu tą samą drogą. Przypomina się nam mini skecz Abelarda Gizy z kabaretu Limo i sobie go nucimy. Przy okazji konfiskujemy strzałeczki z maratonu czasem wołając "Konfucjusz"

Before party BS Orient

Piątek, 14 września 2012 · Komentarze(0)
Wracam z uczelni i Krzychu zagaduje by jechać na Błędów do Moniki i Tomka zobaczyć jak im idzie przy organizacji BS Orientu.
Jedziemy sobie naprzeciw i spotykamy się na czarnym szlaku między Maczkami a Jaworznem. Prowadzi Krzychu i jak podaje u siebie na blogu jedziemy tak: Cieśle, Sławków, Strzemieszyce, zwałką huty, Okradzionów i dalej terenem do samego Błędowa.
Na miejscu zastajemy Monikę i gości, Tomek pojawia się chwilę później. Zanim zrobiło się ciemno rozpalamy grila, początkowo się nie rozpalał ale gdy już węgiel drzewny chwycił była to już prosta robota. Kiełbasy smażymy potem jemy. O 21 zbieramy się i jedziemy przez Okradzionów zwałkę huty i Strzemieszyce, Krzychu zawija do domu a ja kręcę przez Maczki, Szczakową i osiedle Stałe do domu. Wracam równo na 23

Nowości koło Libiąża i Jaworzna

Wtorek, 11 września 2012 · Komentarze(0)
Przez Łęg, przy Przemszy zjechałem do Jelenia i dalej wzdłuż rzeki. Przez Dąb asfaltem do lasu i tam trochę modyfikuję na czuja trasę na Libiąż by się wydłużyła. Docieram na miejsce i atakuję górkę, ahh lubię gdy widać góry, popatrzałem trochę zatoczyłem pętlę i zjechałem do asfaltów. Nieco wcześniej kręcę w teren i jadę nieznanymi mi ścieżkami, a gdy pojawiły się znane to umyślnie staram się nimi nie jechać wybierając te gdzie jeszcze nie bylem. Łapię się zielonego szlaku, który potem prowadzi jednocześnie z niebieskim jaworznickim. Wpadam na asfalt koło stawu Belnik i jadę prosto przez Okrągłe ścieżką rowerową przy nowej obwodnicy. Przed jej końcem odbijam w teren i kręcę przez Bory. Zjeżdżam do asfaltu i dalej kombinuję jak trafić na Łęg. Jadę prosto i trafiam na tyły kopalni Sobieski, przy ogrodzeniu jest singielek - grzechem byłoby nie skorzystać. Zaczęły się podjazdy więc zrezygnowałem z trasy przy płocie i pobrnąłem bardziej w górę. Ukazała sie kolejna miejscówka, jakieś singielki na górce, warto by było tu ponownie wpaść. Jadę dalej i jestem ucieszony go jestem na samej górze ulicy Księdza Jana Sulińskiego, więc tylko w poprzek przejeżdżam nią i dalej w teren którym zajadę na Łęg. Tam już odpalam lampkę bo ciemno i wracam do domu.

Piaskownia w Bukownie

Niedziela, 9 września 2012 · Komentarze(0)
Na Krzyśka czekam przy skrzyżowaniu za Maczkami, wkrótce przyjeżdża a gdy ruszamy z naprzeciwka jedzie Andrzej. Zatrzymujemy się by pogadać kilka minut, potem jedziemy na Ryszkę. Po zjedzeniu jabłek i czekolady ruszamy się nową dróżką na Bukowno prowadzącą przez szutrową autostradę. Przy piaskowni wspinamy się na skarpę i co nie co rozglądamy się w około.
Wspinaczka na skarpę © Kysu

Widok ze skarpy © Kysu
Jednak odechciewa się nam kręcić więc jeszcze lasem kręcimy przy Sztole by wyjechać na ulicę Bukowską. Krzychu włącza turbo i całą drogę ciągnie mnie na Sosinę nie schodząc poniżej 30, jedynie daję zmianę na moście nad torami bo pewnie byłoby mu strasznie ciężko po takim sprincie. Siadamy na ławkach i siedzimy może z godzinę. Powrót przez płyty i na Maczkach pożegnanie, ja wracam czarnym szlakiem i jeszcze przez las do osiedla Stałego jadę.