Wpisy archiwalne w kategorii

CH2

Dystans całkowity:2565.27 km (w terenie 1407.80 km; 54.88%)
Czas w ruchu:158:48
Średnia prędkość:16.15 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:80
Średnio na aktywność:32.07 km i 1h 59m
Więcej statystyk

Włóczęga - Trójkąt Trzech Cesarzy

Środa, 6 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Podskoczyłem do wpłatomatu, potem w las za Słupną, jakoś natchnęło mnie sprawdzić jedną ścieżkę, potem skierowałem się ku Przemszy i szukałem którym mostem przedostać się na drugą stronę. Jeden nieczynny stracił wszystkie wzdłużne deski więc jazda była ryzykowna, w dodatku z obu stron postawiona spora bariera. Czynnym mostem kolejowym się przedostałem ale czułem jak kratki po których jadę sobie falują pod moim ciężarem. Wzdłuż Białej Przemszy, potem odbijam pod DB Schenker i na Jęzor, troszkę wzdłuż torów by przedostać się tunelem na drugą stronę torów. Do Jaworzna do Parku Lotników, troszkę kręcę się po lasku i wracam. Na jednym dużym skrzyżowaniu zatrzymuje się na moment bo zgłupiałem, przebudowali je tak że nie można jechać prosto na parking marketu, więc tak jak mnie pas prowadzi w lewo z pierwszeństwem i skaczę na chodnik i na ten parking.

Lelum Polelum

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Pojechałem na Sobieski, w planach miałem jeszcze Murcki gdyby tam nie było nikogo z ekipy. Na miejscu spotykam nowych chłopaków, jak się okazuje też z Mysłowic. Pogadali ciut pojeździli, potem ruszyliśmy na Kępę przez Dziećkowice i Kosztowy. Na miejscu ruszamy na traskę ale widzę w dole Bartosza, więc szybka zmiana planów i podjeżdżamy do nich. Chłopaki grilowały sobie i znów zamiast jeżdżenia pogawędka, po 19 zwijamy na chatę.

Buduj trasy z uśmiechem

Poniedziałek, 28 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Po powrocie z Jury było jeszcze sporo czasu, a w dodatku dopiero co przekręcaliśmy zegary na czas letni wiec szybko się zorganizowałem i pojechałem pomóc przy tyczeniu ścieżek na "Sobieskim". Szybko przyjechałem na miejsce przez osadniki elektrowni i na miejscu spotkałem około 10 osób. Właściwie brakowało narzędzi do pracy więc małą garstką rozglądaliśmy się za czymś ciekawszym. Patryk pokazał mi kilka opcji na ścianki do zjeżdżania, szybko udrożniliśmy przelot z gałązek i innych dupereli i uruchomiliśmy pierwszą.

Idąc z tematem dalej zaczęliśmy od spodu kamieniołomu spoglądać do góry i wypatrywać możliwe linie, w głowach zrodziła się kolejna bardziej ambitna, urozmaicona przejściem w trawers na półce skalnej, jednak tutaj pojawia się problem z bezpieczeństwem. Dojazd do półki kończy się sporym uskokiem, i nie byłby to problem gdyby zaraz za nim półka nie miała sporego ubytku w który można wpaść i zlecieć w kolejny uskok. Możliwe rozwiązania widzę dwa:
1. Pracochłonne ale efektowne postawienie ścianki/bariery utrzymującej kamienie i ziemię którą wypełnimy wyrwę w półce aby była ciągła i szeroka przy tym uskok.
2. Ułożenie kamieni pod uskokiem aby możliwe było bezpieczne zjechanie go, jednak rodzi się problem stabilności tych kamieni.

Rezerwat Pazurek, Podlesie czyli Jura vol.4

Poniedziałek, 28 marca 2016 · Komentarze(1)
Ponownie wypadzik na Jurę do Jacka. Startujemy jak 2 tyg. temu spod stacji w Jaroszowcu. Skład osobowy bardzo mały - my z Krzyśkiem, przewodnik Jacek oraz Bartek z Krysią. Udajemy się szlakiem do Podlesia, jedzie się przyjemnie bo niewiele ostrych podjazdów, chociaż na samą górę Januszkową było co się wspinać.

Zjechaliśmy ściankę, którą kilka lat temu z trudem męczyłem i walczyłem na niej, powrót na górę i trochę zabawy na trasie DH. Pierwsza linia którą jechaliśmy przypadła mi do gustu, choć w dole musiałbym mieć większą prędkość aby wszystkie hopki skakać. Zabawiamy tam dłuższą chwilę, Krzysiek daje nam pokaz lotów i ruszamy na kolejne traski na kolejnej górce.

Pojawił się przerywnik w postaci asfaltu, a gdy z niego wjechaliśmy do lasu Krzysiek oznajmia że pękł mu dolny link w ramie i niestety dla niego kończą się harce. On wraca asfaltem, my terenem przez górkę, spotykamy się przy wlocie do lasu i jakoś ostrożnie kręcąc dojechał do miejsca startu. Jacek proponuje mu, aby podskoczyć do niego i zabrać sztywnego Horneta, po niecałych 5 minutach asfaltem byliśmy pod jego domem i ruszamy dalej. Kierujemy się odrobinę w stronę Kluczy, bawimy się na jednym banalnym zjeździe z dwiema hopkami, później na korzeniowej ściance.


Ale wisieńka na torcie została na sam koniec, zaprowadził nas na górę Pod Wieżą, która jak na Jurę jest bardzo wyniosła. Trochę czasu wypychaliśmy rowery na szczyt, zjedliśmy tam i odpoczęliśmy. Potem patentowaliśmy zjazd na kilka sposobów, było bardzo przyjemnie gdzieś przeciskać się miedzy wapiennymi skałkami na stoku.


Raz dwa znaleźliśmy się na asfalce i dojechaliśmy wpierw pod dom Jacka a następnie do samochodów.

Ślad GPS https://www.strava.com/activities/528981868

Więcej zdjęć w albumie https://goo.gl/photos/9sctX8VQihwjUYu6A

Sobieski i Dziećkowice

Środa, 16 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Przez osadniki elektrowni traskę w Jaworznie, ktoś odrobinę zadbał o to miejsce, a my z Piotrkiem myślimy też coś wspólnie tam działać. Potem wracam się do mostu kolejowego nad Przemszą i nim przedostaję się do Dziećkowic, podjeżdżam w stronę autostrady i nią też przekraczam. Łapię autobus 66 i jakieś kilkaset metrów za nim gonię w tunelu, potem odbijam w las i obok hal do domu.

Nowy blok 910MW elektrowni Jaworzno już się buduje


Jura z Fiki Mikim

Niedziela, 13 marca 2016 · Komentarze(4)
Ponownie weekendowy wyjazd na Jurę, tym razem startujemy z Jaroszowca i czekają nas najlepsze ścieżki tej okolicy, bo są to przydomowe tereny Jacka. Dziś frekwencja bardzo wysoka, do Edyty i Andrzeja dołączyły 4 osoby, w tym Łypicz. Przyjechał też Patryk z Jaworzna wraz z ekipą XC.


Początek płaski, ciekawe singielki czasem szybsze szerokie leśnie ścieżki, tracimy trochę czasu bo pojawiają się awarie - u Andrzeja przebita opona, u kolegi z Częstochowy przeskakujące sprzęgło bębenka, które zmusza go do powrotu. Ciekawiej robi się bardziej na północ gdy zbliżamy się do zamku, zaliczamy jeden zjazd wąwozem i w końcu robimy dłuższy postój w Smoleniu.

Ekipa z Jaworzna się wykrusza i wraca już do samochodu, zostaje z nami Patryk. Kolejnym celem są Góry Bydlińskie, tam na grodzisku Jacek patentuje ściankę, potem inni powtarzają. Po zabawie ruszamy niewiele dalej i Krzysiek stwierdza obecność kolejnej ścianki na której Andrzej zalicza lekko groźną glebę na kamieniach, kończy się szczęśliwie jedynie odrapaniem ramy.


Do zaprezentowania zostaje mi film - złączone nagrania ze zmagań na ściankach
Oraz pozostałe zdjęcia z galerii: https://goo.gl/photos/ab6yKg5FZQVgR9zJ9

Sprawdzenie napędu po regulacji

Czwartek, 10 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Regulowałem napęd, główna zmiana to znaczne wykręcenie "śrubki B" przez co przerzutka przybliżyła się do kasety, dzięki temu mogłem też skrócić jeszcze łańcuch o kolejną parę ogniw. Poprawa jakaś tam mała jest, ale teren zbyt mało wymagający aby dobrze to sprawdzić.
Dziś kilka nowych ścieżek, którymi jeszcze nie jeździłem, głównie za Kępą Bagieniokową mały fragmencik oraz rozejrzałem się w Krasowach za piecami wapiennymi i tamtejszym niewielkim obszarem. Z mapy liczyłem na jakieś pagórki a to raptem kilka większych rozległych dołów.

Morsko, Mirów, Bobolice, Góra Zborów z Fiki-Mikim

Niedziela, 6 marca 2016 · Komentarze(0)
Na wycieczkę organizowaną przez Jacka przyjechało kameralnie 5 osób łącznie z nami, niestety brak kilku osób znających te tereny spowodował, że musieliśmy się zdać na track i mapy ale mimo tego było soczyście.
Ruszamy spod parkingu przy Centrum Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturowego Jury, mały kawałeczek asfaltem i pewne zielonym szlakiem, choć był to zły kierunek to urozmaicił nam drogę i kierujemy się do czerwonego Orlich Gniazd. Obaj z Krzyśkiem mamy wrażenie, że szlak został na nowo wytyczony bo nie poznajemy go, i też zjazd z góry Apteka był czymś nowym. Dotarliśmy pod Morsko, z trudem radzimy sobie z podjazdem więc wypychamy. Eksploracyjnie objeżdżamy zameczek w około ale nic ciekawego, Jacek prowadzi nas na szczyt góry Łężec skąd jest dobra ścianka.


Wracamy czerwonym szlakiem do asfaltu, przekraczamy go i jesteśmy w Rezerwacie Góry Zborów, ciśniemy dalej do mieścinki Zdów i wnet znajdujemy się w Bobolicach gdzie robimy postój i cykamy fotki w skalnym oknie.


Po odpoczynku jedziemy do Mirowa przez skalny szlak nazywany Grzęda, tam dokonywana jest próba skontaktowania się z którymś z nieobecnych lokalesów aby coś podpowiedzieć i wytłumaczć gdzie się udać aby było ciekawe, ale bez skutku.

Zostałem z Jackiem na tyle i widzimy, że za nami jedzie para, zagadał i okazało się, że wiedzieli o naszej wycieczce jednak byli pewni że została odwołana stąd luźno sami sobie ruszyli pokręcić. Przyłączyli się do nas i drogę powrotną do Morska poprowadzili nieco inaczej.
Przejeżdżając teraz przez Rezerwat Góry Zborów bawimy się na technicznym zjeździe, mam okazję do zrobienia kilku fotek


Ponownie przez górę Apteka jedziemy do Morska i ponownie wspinamy się na szczyt góry Lężec by zaliczyć fajną ściankę

Na uwagę zasługuje też sam zjazd czerwonym szlakiem do samego dołu góry, kończy się dwoma uskokami, które trzeba sprawnie pokonać.
Reszta moich zdjęć w albumie https://goo.gl/photos/oW29beeM3SBv4cC86