Wpisy archiwalne w kategorii

CH2

Dystans całkowity:2565.27 km (w terenie 1407.80 km; 54.88%)
Czas w ruchu:158:48
Średnia prędkość:16.15 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:80
Średnio na aktywność:32.07 km i 1h 59m
Więcej statystyk

Szybki relaks w stronę Lędzin

Wtorek, 16 maja 2017 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Było dość późno, zdecydowałem na szybko pojechać gdzieś. Wpierw okoliczne dziury i krzaki, potem Kępa Bagieniokowa gdzie się troszkę zmieniło - ktoś mądrze podwyższył hopki i zrobił na nich dobry profil, generalnie był fun. Dalej decyduje się zajechać na Lędziny lasami. Udaje się bez problemów mimo wysokiego stanu wód, które w wielu miejscach powylewały się tworząc spore bagna. Standardowo podjazd na Klimont, dosłownie 3 minuty pauzy i powrót aby nie wystygnąć, jeszcze troszkę terenem w stronę parku, potem już asfaltami do domu.



Tradycja podtrzymana - Bukowno

Niedziela, 14 maja 2017 · Komentarze(0)
Wyjechałem w stronę Krzyśka, pogoda początkowo z lekko chłodnym wiaterkiem szybko się zrobiła w odrobinę letnią, ciepłą. Spotykamy się prawie pod jego domem i od razu kierujemy się w jego tereny - Cieśle, Burki. Potem nie kojarzę nazw ale po sporym czasie dojechaliśmy do Sławkowa Tam jedziemy czymś nowym, z nasypu kolejowego dostrzegamy ciekawe miejsce, jakieś drewniane wybicia ale bardzo pokraczne więc próby lotów sobie odpuszczamy. Dojeżdżamy do Bukowna, kierujemy się pod sklep i robię zakupy, coś słodkiego i po piwku. Zajeżdżamy na zakole i akurat czeka wolna ławka na której się rozsiedliśmy.
Powrót przez Bór Biskupi, Dolinę Żabnika, Sosinę gdzie mnie już dość mocno wysprzęglało ale dałem się na mówić by jechać jeszcze wspólnie płytami. Przy lokomotywowni się żegnamy i jadę skrótem przez torowiska. Jakoś dziwnie mi się siedziało i dostrzegłem, że sztyca mi się przez cały dzień obsunęła o jakieś 2 cm. Poprawiłem i momentalnie lepiej się jedzie. Swoim wolniejszym tempem spokojnie daję radę, nawet porywam się na podjazd na Górę Piachu, który pokonuję dość sprawnie. Potem przejazd przez Park Lotników i ścieżką rowerową do domu.

Urokliwa (zimowo-mokra) Magurka Wilkowicka

Sobota, 29 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Pierwszy raz w górach tego roku, choć pogoda mogła by skutecznie odstraszać od jazdy to czerpałem przyjemność ze zjazdów i widoków. Przy pierwszym podjeździe lekko się śmiałem z tego co nas tam zastało



Trzeba było szybko się ubierać, z cienkich bluzek na podjeździe aby się nie zapocić do zestawu chroniącego przed strumyczkami płynącymi po ścieżkach - tak, długa część jednego z Boxerów tak wyglądała.

Boxery są ogólnie wymagające, ale z kolejnym zjazdem idzie płynniej i pewniej, do tego słońce pod koniec tego tripa obsuszyło kilka korzennych fragmentów. Jest też troszkę elementów do zabawy, hopki naturalne i układane z dużych kamieni, a także bandy z głębokimi kałużami ;)


Po drugim zjeździe zjechaliśmy pod samochód, wyrzuciłem zbędne rzeczy skoro co zjazd jesteśmy blisko samochodu, do tego zrobiło się cieplej więc kilka zapasowych ciuszków odpadło. Podjechała osobówka z rowerem, patrzymy kto wysiada a to całkiem ładna dziewczyna, sprzęt niczego sobie i rozpoczyna Krzysiek rozmowę. Zaczekała na nas chwilę i wspólnie podjeżdżamy na górę, zaproponowała Kryśkę i poprowadziła na jej początek. Trasa inna od Boxerów, średni spadek mniejszy więc dłużej się zjeżdżało, bardziej kręty i płynniejszy, co nie znaczy że było łatwiej utrzymać równe tempo, bo źle pokonany zakręt spowalniał. Zaskoczyła mnie ścianka pod koniec, Krzysiek zjechał, mnie wewnętrzny hamulec zatrzymał i nie chciałem go przełamywać, ale jest cel na kolejną wizytę.

Kamerzysta

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Umówiłem się z Marcinem na wspólne kręcenie, spotkaliśmy się przy obwodnicy nieopodal ogródków działkowych. Jedziemy lasem na Brzęczkowice by pokazać mu tamtejszą traskę, zjeżdżamy pod Przemszę i jedziemy nią wzdłuż w kierunku Jaworzna. Będąc przy nasypie kolejowym decyduje się przypomnieć jak się jeździ po ściance treningowej, daję Marcinowi aparat a ja czynię co potrafię.
Dalej jedziemy w wyznaczonym wcześniej kierunku, wzdłuż A4, przez osadniki elektrowni na Łęg. Miejscówkę na Sobieskim zdobywamy ostrym podjazdem, po czym chwila przerwy i ponownie uwieczniony zjazd na ściance. Kręcimy się jeszcze w tym miejscu, robimy dwa zjazdy i zaczyna coś kropić, szybka decyzja powrotu.
Wracając wiatr prosto w twarz sprawiał problemy, padało ale średnio. Gdy wyjechaliśmy na asfalt przy elektroni już przestawało, a na Wysokim Brzegu wyszło mocne słońce. Odprowadziłem go na miejsce spotkania, jeszcze długo pogadaliśmy i do domu

Nowa ekipa

Sobota, 22 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Kategoria CH2
Ruszam samemu na Wesołą, standardowo terenem przez Kosztowy. Lasami Murckowskimi jadę w kierunku Lędzin, z naprzeciwka spotykam trzy osoby jadące wężykiem jeden za drugim, zanim się spostrzegłem że jechał tam Marcin odjechali już dalej. Zrobiłem pętlę i dojechałem do asfaltu gdzie przy parkingu widzę znów spotkaną grupę osób i teraz się już z Marcinem rozpoznałem, podjechałem i mnie mocno zaskoczył bo zmienił rower na Gianta Trance.
Wspólnie z jego znajomymi lekko kręcimy w stronę Lędzin, proponuję podjechać na Klimont co też czynimy. W mieście okropnie wieje, i wracając tą samą drogą do lasu jest nieporównywalnie trudniej, nawet jadąc w dół wiatr nas hamował. Marcin prowadzi przez Las Murckowski, pokazał jedną ścieżkę, której do tej pory nie znałem, dalej wracamy przez Morgi, zjeżdżamy pod ogródki działkowe gdzie się rozstajemy i cisnę lasem do Brzęczkowice i do domu.

Pierwsze w 2017

Wtorek, 17 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Warunki znośne, śnieg leży już od dłuższego czasu i często uczęszczane ścieżki były już udeptane i wyjeżdżone, ale nie wszędzie było tak dobrze. Wpierw do bankomatu wpłacić pieniądze, potem wzdłuż Przemszy i wiaduktem kolejowym na drugą stronę. Zjazd z nasypu kolejowego poszedł zaskakująco łatwo mimo sporej ilości śniegu.

Miałem jechać w kierunku TTC żółtym szlakiem, ale zrezygnowałem z powodu nieudeptanej ścieżki. Podjechałem przez stawki pod kolejne torowisko, obok którego zajechałem prosto pod Fashion House. Spory ruch na ulicy ale rozsądni kierowcy mnie puszczają i jadę do Jaworzna. Przed osiedlem Stałym odbijam w boczną ulicę i jadę pod Cmentarz, obok ogródków działkowych do Parku Lotników. Zrobiło się troszkę szaro i odpaliłem lampkę. Powrót spokojny ścieżką rowerową, która dobrze odśnieżona ale posypana solą więc trochę syfu chlapało spod kół. Widziałem wóz strażacki który jechał jak ja w stronę Wysokiego Brzegu. Zanim tam dojechałem minęło z 10 minut, na zakręcie widzę stoją i coś działają, ale nie wiadomo z czym. Dopiero gdy ich mijałem to zobaczyłem osobówkę która wypadła z zakrętu i zatrzymała się na boku, dachem opierając się o drzewa.

Czy sprężyna lepsza od powietrza

Piątek, 30 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Mateusz pożyczył mi sprężynowego DHX 4.0, po ogarnięciu montażu ruszyłem terenami na Sobieski. Dostałem do niego sprężynę 550, która jest zdecydowanie za twarda jednak spokojnie da się jeździć.

Początkowo zwiększałem tłumienie rebound aby wyeliminować bujanie i oscylacje zawiasu po większych ugięciach. Jednak gdy doszedłem do końca regulacji okazało się że choć nie buja to zawias nie tak żwawo chce wybierać, dlatego znacznie rozkręciłem i dojechałem już na traskę. Na bardziej wymagającym terenie wychodzi, że komfort jest na podobnym pułapie co w powietrzniaku. Zostaje mi jeszcze sprawdzić drugą bardziej miękką sprężynę 350 i się przekonać czy czułość na małe nierówności będzie powalająca. Jeśli nie najprawdopodobniej zostanę przy powietrznym RP2.
Pogoda bardzo fajna, słońce próbowało wygrać z mrozem, bezwietrznie, grunt suchy i lekko zmarznięty, wracając przez osadniki elektrowni kruszyłem lodowe kałuże.

Powiat Chrzanowski trip

Niedziela, 13 listopada 2016 · Komentarze(1)
Krzysiek dał znać, że na forum pojawiła się opcja wycieczki na lokalne kręcenie po ścieżkach i singlach w Chrzanowie. Widząc, że organizującym jest Damian tylko bardziej się przekonałem by tam jechać, gdyż już od dłuższego czasu myślałem aby umówić się na jakieś kręcenie w jego okolicach.
Start zgodnie z planem o 10, jest lekki minus ale słonko próbuje coś ocieplić, nie ma też dokuczliwego wiatru. Trochę trzeba było odjechać od miasta ale Damian prowadził boczkami. Miejscami fragmenty pamiętałem sprzed kilku lat, jak na przykład jazdę wzdłuż torowisk blisko kopalni dolomitu. Ścieżkami jechaliśmy przez Zagórze i dotarliśmy do rezerwatu Bukowica gdzie zrobiliśmy postój i fajną pętelkę z szybkim zjazdem. Droga szybko mija, co jakiś czas kolejny zjazd, aż w końcu przygotowany przez Damiana "Kozak" fajnie kręty. Charakter ścieżek jak sam przyznał jest specyficzny bo każda inna i z tym się zgodzę. Mam lekki niedosyt że nie są dłuższe, bo zaczynając każdą trochę czułem jakbym był w górach.

Dodaję też ślad GPS od Damiana http://www.trailforks.com/ridelog/view/913558/?trailstyle=difficulty







Z Krzychem terenowa pętelka

Sobota, 22 października 2016 · Komentarze(0)
Miała być raczej skromna a wyszła nawet obszerna. Spotkanie na górce w Długoszynie przy kapliczce, kierujemy się pod las i w kierunku Geosfery. Oglądamy jak powstaje nowa obwodnica Jaworzna i kawałek nieukończonym fragmentem jedziemy do momentu gdy błota przybywa. Kierujemy się do dzielnicy Dobra i asfaltem pod cmentarz, odbijamy na bazę nurków i robimy sobie techniczny zjazd rynną. Na Sosinie krótki postój na kilka minut i jedziemy lasem w stronę Ciężkowic, następnie kierujemy się na Dolinę Żabnika i ciągle lasem staramy się jechać w kierunku ulicy Bukowskiej. Dojechaliśmy w okolice zakładów przed DB Schenker i tam wskakujemy na ulicę i jedziemy na płyty, którymi już na Maczki. Jadąc już sam czarnym szlakiem widzę idących w tym samym kierunku dwójkę młodych chłopaków, którzy się mega wystraszyli bo myśleli, że dzik do nich biegnie. Za rurą spotykam Łukasza (Novszy), zamieniamy tylko kilka słów bo jest już nieprzyjemnie zimno. Powrót do domu ulicą Długoszyńską i E. Platter.