Na traskę przy Viessmanie, wzdłuż Przemszy na most kolejowy, drugą stroną Przemszy na TTC, zlikwidowanym torowiskiem na DB Schenker, wzdłuż torów na stację Jęzor, lasem obok OST do Geosfery, podjazd na kłądkę i zjazd z boku. Powrót przez OST i ścieżką rowerową do domu. Było dosyć mroźno i przyjemna ilość lekkiego śniegu do połowy grubości opony.
Ostatnio delikatnie popruszyło, był skromny minus ale przez operujące słońce lody trochę odpuściły i było pół na pół ciapy i dobrej do jazdy nawierzchni. Zajechałem przez ogródki działkowe na Wesołą, lasem na Murcki, tam zawróciłem i jak spojrzałem na czas to najwyższa pora by wracać. Wskoczyłem więc na asfalt i niestety spory kawałek nim jechałem, potem ponownie ogródki działkowe i obok zakładu Transgór. Na Porcelanie po przekroczeniu skrzyżowania widzę ekipe moto-mikołajów, którzy zapewne jechali do domu dziecka, zatrzymałem się popatrzeć a powiem że było ich sporo,najwięcej motocykli i kilku łuu tutututut wyjących do odcinki maniaków czterech kółek.
Wpierw do lasku na Brzezince, drogi mocno oblodzone i jedzie się niepewnie, w lesie ładnie udeptane ścieżki. Wzdłuż torów jadę na Kosztowy, przy kapliczce staram się odszukać skrytki geocaching ale chyba znów trzeba mieć drabinę lub kogoś do pomocy bo w zasięgu rąk jej nie znalazłem. Udaje się na Kępę a tam sporo dzieci na sankach i dupolotach zjeżdża ze stoku, który jak teraz widzę zimą idealnie się nadaje do tego. Przejazd traską trudny bo śnieg spowalnia i zaliczyłem mini niedolota. Jadąc drogą na Imielin niemiła niespodzianka, drogowcy postawili metalowe bariery i nie będę miał już tak łatwo przedostać się w poprzek drogi jak do tej pory. Ponownie wpadam do lasu i jadę lekko wydeptaną ścieżką przez zwierzynę. Dalej na głównym szlaku już ładne wyjeżdżone dwa pasy. Powrót obok cmentarza do domu.
Ustawiłem się z Krzyśkiem na wspólną przejażdżkę. Ruszam w stronę Jaworzna, standardowo odbijam w lasek i w poprzek obwodnicy dostaję się na mało ruchliwe ulice Jaworzna. Mijam cmentarz i jadę na kapliczkę, droga przez jest biała ale dobrze ubita. Zjeżdżam pod rurę i mniej więcej w połowie czarnego szlaku spotykam się z Krzyśkiem. Jedziemy na Maczki, obok Przemszy kierujemy się na płyty, które również dobrze ubite. Na Sosinie kawałek zbiornika odgarnięty w taki sposób, że tworzą się kręte ścieżki i Krzysiek śmiało wywija drifty. Powrót tą samą drogą, kawałek za płytami odbijam by być wcześniej w domu, ale i tak zastaje mnie zmrok i ratuje się przymocowaniem telefonu do kiery i odpalenie diody flesza.
Warunki znośne, śnieg leży już od dłuższego czasu i często uczęszczane ścieżki były już udeptane i wyjeżdżone, ale nie wszędzie było tak dobrze. Wpierw do bankomatu wpłacić pieniądze, potem wzdłuż Przemszy i wiaduktem kolejowym na drugą stronę. Zjazd z nasypu kolejowego poszedł zaskakująco łatwo mimo sporej ilości śniegu.
Miałem jechać w kierunku TTC żółtym szlakiem, ale zrezygnowałem z powodu nieudeptanej ścieżki. Podjechałem przez stawki pod kolejne torowisko, obok którego zajechałem prosto pod Fashion House. Spory ruch na ulicy ale rozsądni kierowcy mnie puszczają i jadę do Jaworzna. Przed osiedlem Stałym odbijam w boczną ulicę i jadę pod Cmentarz, obok ogródków działkowych do Parku Lotników. Zrobiło się troszkę szaro i odpaliłem lampkę. Powrót spokojny ścieżką rowerową, która dobrze odśnieżona ale posypana solą więc trochę syfu chlapało spod kół. Widziałem wóz strażacki który jechał jak ja w stronę Wysokiego Brzegu. Zanim tam dojechałem minęło z 10 minut, na zakręcie widzę stoją i coś działają, ale nie wiadomo z czym. Dopiero gdy ich mijałem to zobaczyłem osobówkę która wypadła z zakrętu i zatrzymała się na boku, dachem opierając się o drzewa.
Mateusz pożyczył mi sprężynowego DHX 4.0, po ogarnięciu montażu ruszyłem terenami na Sobieski. Dostałem do niego sprężynę 550, która jest zdecydowanie za twarda jednak spokojnie da się jeździć.
Początkowo zwiększałem tłumienie rebound aby wyeliminować bujanie i oscylacje zawiasu po większych ugięciach. Jednak gdy doszedłem do końca regulacji okazało się że choć nie buja to zawias nie tak żwawo chce wybierać, dlatego znacznie rozkręciłem i dojechałem już na traskę. Na bardziej wymagającym terenie wychodzi, że komfort jest na podobnym pułapie co w powietrzniaku. Zostaje mi jeszcze sprawdzić drugą bardziej miękką sprężynę 350 i się przekonać czy czułość na małe nierówności będzie powalająca. Jeśli nie najprawdopodobniej zostanę przy powietrznym RP2.
Pogoda bardzo fajna, słońce próbowało wygrać z mrozem, bezwietrznie, grunt suchy i lekko zmarznięty, wracając przez osadniki elektrowni kruszyłem lodowe kałuże.
Krzysiek dał znać, że na forum pojawiła się opcja wycieczki na lokalne kręcenie po ścieżkach i singlach w Chrzanowie. Widząc, że organizującym jest Damian tylko bardziej się przekonałem by tam jechać, gdyż już od dłuższego czasu myślałem aby umówić się na jakieś kręcenie w jego okolicach.
Start zgodnie z planem o 10, jest lekki minus ale słonko próbuje coś ocieplić, nie ma też dokuczliwego wiatru. Trochę trzeba było odjechać od miasta ale Damian prowadził boczkami. Miejscami fragmenty pamiętałem sprzed kilku lat, jak na przykład jazdę wzdłuż torowisk blisko kopalni dolomitu.
Ścieżkami jechaliśmy przez Zagórze i dotarliśmy do rezerwatu Bukowica gdzie zrobiliśmy postój i fajną pętelkę z szybkim zjazdem. Droga szybko mija, co jakiś czas kolejny zjazd, aż w końcu przygotowany przez Damiana "Kozak" fajnie kręty. Charakter ścieżek jak sam przyznał jest specyficzny bo każda inna i z tym się zgodzę. Mam lekki niedosyt że nie są dłuższe, bo zaczynając każdą trochę czułem jakbym był w górach.
Witamy w 2016 :)
Ładna zimowa aura, trochę śniegu i temp. jedynie ciut poniżej zera.
Morgi, Murcki, lasami na Lędziny, zdobycie podjazdu na Klimont, Hołdunów, Imielin, Lasami ku leśniczówce i w dom.
Umówiłem się z Krzyśkiem by podskoczyć z pompą gdyż ma za mało powietrza w damperze, ruszam z opóźnieniem i spotykamy się w Parku Lotników. Pogoda jeśli chodzi o temperaturę jest nawet znośna, tylko zalegający śnieg, który topnieje jest udręką - ślisko i grząsko. Decydujemy się ominąć terenowe odcinki gdyż jazda w takich warunkach nie sprawi nam frajdy, bardziej chodnikami które od parku i tak sprawiały problemy z zalegającym śniegiem (właściwie breją) i asfaltami do Maczek. Tam z racji że jeszcze mało co kilometrów mam za sobą, jedziemy dłuższą ale mniej ruchliwą drogą - Wągródka, Cieśle i Ostrowy Górnicze gdzie się już robi ciemno. Po dłuższej pogawędce wracamy do domów, ja przez Długoszyn i Niedzieliska omijając teren docieram do ścieżki rowerowej i już czyściutką ścieżką jadę do siebie.
Strasznie męczący dzień, wpierw przejmowanie się obroną do momentu gdy ogłoszono mi wynik 4.0 :) Wkrótce potem po powrocie do domu odczułem senność po pracowitym poprzednim dniu i prawie całej nocy z nauką (nawet pisząc w tej chwili ziewam sobie), pięknie zasnęło mi się a potem dzwoniący Krzychu zerwał mnie na równe nogi bo się umówiliśmy na śmiganie przecież. Ojjj tak dawno nie jeździłem, że z początku stękałem ale słaba forma, razem spod mojego domu do Jaworzna jeszcze nie dojechaliśmy a ja odczuwałem już ciężką pracę mięśni czworogłowych ud. Co dobre dla mnie był to najsłabszy punkt dzisiejszej wycieczki, jeszcze przed kamieniołomem troszeczkę postękałem i mi przeszło (zieeewww :O ). Na Sosinie zrobili to co zawsze - filowali za laseczkami, ale sakramencki deficyt towaru sprawił, że już w dupie mają tą całą zimę ;p Rozmowa toczyła się po troszku o nowym sprzęcie w rowerach, a ja przyjechałem starym sprzętem więc nie miałem się czym chwalić, jedynie wieloletnim stażem tego roweru.
A gdy już dupska nam wymarzły na tym małym ale dokuczliwym mrozie udaliśmy się na płyty w stronę Maczek. Dopiero przy lokomotywowni odzyskałem czucie w palcach, zawsze po postoju mam problem w tych rękawiczkach szybko je zagrzać gdyż jest niby ciepło, ale tylko na postoju, po ruszeniu szybko odbierana jest temperaturka i trzeba się napocić by wygenerować własne ciepełko. Z Maczek wracam sam do domu, jednak mimo złych warunków na czarnym szlaku i za nim o jakich wspomniał Krzysiek, jadę nim i nie uważam by to było nawet średnio utrudniające, nawet remont kanalizacji w Jaworznie.