Dystans całkowity: | 409.82 km (w terenie 188.00 km; 45.87%) |
Czas w ruchu: | 24:46 |
Średnia prędkość: | 16.55 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 27.32 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Na Brzęczkach z Dawidem coś pokopać, trochę też pojeździliśmy. Potem na Kępę Bagieniokową na piwko. Powrót asfaltem do Feśtra i już sam pod lasem do domu.
Na Brzęczkach spotykam Bartka, chwilę jeździmy i zawijamy się na Centrum bo jedzie do dziadków. Przed rynkiem odbijam i jadę w góry Mikołowskiej bo chcę zobaczyć nową strażnicę straży pożarnej. Potem jadę wzdłuż Morgostrady i czuję jak sił brakuje, decyduje się wrócić do domu przez Słupną bo nie byłoby dziś mocy na coś więcej
Po pierwszej połowie Polska przegrywa, dzwonię do Dawida by wyskoczyć jednak na rower - na Brzęczki. Gdy dojechałem na miejsce był już wraz z Danielem, pojeździliśmy dość troszkę i w końcu padło sensowne hasło "piwo". Jadąc na centrum dał znać swojej Patrycji i też dotarła na Rynek, w sumie to pierwszy raz miałem okazję pić na Mysłowickim rynku i jest tam klimacik. Wracamy bocznymi, bo na bocznych nie stoją ;) zrobiło się już szaro, a gdzie jeszcze na Dziećkowice bo obiecałem odprowadzić kumpla by nie jechał asfaltem przez las. Wskoczyłem po lampkę i ciśniemy przez osadniki elektrowni, poszło sprawnie, a w drodze powrotnej jeszcze sprawniej bo przez chwilę (5 min.) cisłem nieco ponad 30km/h
Podjechałem na Brzęczki, nie myliłem się, że kogoś tam spotkam. Rzuciłem hasło "jadę na traskę do Jaworzna" i z chęcią dołączyli. Pojechaliśmy z Bartkiem i Kamilem przez osadniki elektrowni. Na miejscu trochę nas wkurzały muszki ale potencjał miejsca im się spodobał, przy kolejnych razach będę namawiał by przyjechali coś pomóc przy budowie - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dalej ruszyliśmy na centrum Jaworzna, by przez nie dojechać do obwodnicy i przy niej dojechać do Geosfery. Pokazałem im "tajny" zjazd przy kładce o którym nie wiedzieli oraz schron/magazyn broni wydrążony w ścianie kamieniołomu. Powrót przez OST i stację Jęzor i Niwkę.
TTC, Jęzor, Długoszyn, Geosfera, Baza nuerków (o dziwo mało osób i dało się przelecieć na prędkości), Dobra, rynek, Pszczelnik, Łęg.
Zdzwoniełm się z Dawidem i przyjechałem na jego Dziećkowice, pokazał mi kilka miejsc gdzie zaczynał przygodę z mtb. Potem jadę na Imielin, Lędziny, obok hałdy przy kopalni Ziemowit na Klimont. Powrót asfaltem
Brzęczki, Jeleń, terenem na Grodzisko, przez rynek w Jaworznie na Pszczelnik, obok nowej elektrowni.
Na Brzęczkach jesteśmy chwilę, ruszamy się z zamiarem pojeżdżenia ale po pierwszych kroplach zawijam do domu. Ostatecznie nic wielkiego nie spadło ale mogło być gorzej
Ostatnim czasem bywam bardzo często na Brzęczkowicach, spowodowane jest to towarzystwem, z którym wspólnie działamy i dzięki temu mam pod nosem mikro bikepark.