Keszobranie
Czwartek, 1 czerwca 2017
· Komentarze(0)
|
Kategoria CH1 |
Wpierw na traskę w Brzęczkowicach. Pierwszy przejazd z dobrym ogniem, aż się sam zaskoczyłem jak szybko i płynnie przejechałem. Przelot na którym mi zawsze brakowało dziś w końcu doleciałem jak trzeba. Kieruje się na Kępę Bagieniokową, ta również jadę traskę na pełnym ogniu. Nie miałem pomysłu co dalej to odpaliłem aplikację geocaching i ruszyłem poszukać ukrytej blisko skrzynki. Jechałem zapatrzony w telefon że nie zauważyłem kolesia 4m ode mnie, dopiero gdy zawróciłem bo byłem już w promieniu 10m od skrzynki to zobaczyłem go. Wpierw myślałem że jakiś leśniczy bo ubrany na ciemnozielono, idealnie aby się zakamuflować i że zaraz się zapyta co tu tak krążę. Na szczęście ta osoba też przyjechała szukać skrzynki więc sobie pogadaliśmy.
Rzuciłem tematem, że blisko jest kolejna skrytka przy kapliczce, której mimo kilku podejść nie znalazłem. Ugadaliśmy się że tam pojedziemy, ja rowerem on samochodem. Po kilku minutach jesteśmy na miejscu i szukamy. Zleciało z 15 minut, wspólnymi siłami kombinowaliśmy, dał stopkę że mogłem się znacznie wyżej podciągnąć ale na daszku też nic. Byliśmy zrezygnowani, właściwie zawijaliśmy do domu ale poświecił jeszcze ostatni raz i znalazł - masakra jak to ktoś ukrył trudno mi słowami opisać bo z skrytki w kształcie walca o wielkości najmniejszego palca wystawał odcinek ok1cm w dodatku owinięty czarną taśmą.
Rzuciłem tematem, że blisko jest kolejna skrytka przy kapliczce, której mimo kilku podejść nie znalazłem. Ugadaliśmy się że tam pojedziemy, ja rowerem on samochodem. Po kilku minutach jesteśmy na miejscu i szukamy. Zleciało z 15 minut, wspólnymi siłami kombinowaliśmy, dał stopkę że mogłem się znacznie wyżej podciągnąć ale na daszku też nic. Byliśmy zrezygnowani, właściwie zawijaliśmy do domu ale poświecił jeszcze ostatni raz i znalazł - masakra jak to ktoś ukrył trudno mi słowami opisać bo z skrytki w kształcie walca o wielkości najmniejszego palca wystawał odcinek ok1cm w dodatku owinięty czarną taśmą.