Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:630.73 km (w terenie 280.00 km; 44.39%)
Czas w ruchu:34:06
Średnia prędkość:18.50 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:39.42 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Majówkowy wyjazd

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Późno po grillu w domu wybieram się do Krzycha zapłacić za transakcje i z klejem do gwintów. Jadę obok cmentarza na OST i czarnym szlakiem na Maczki, później prosto asfaltem do parku Leśna gdyż tam już siedzi na ławce z kumplem. Po pogawędce odprowadzamy kolegę a sami się ruszamy trochę pojeździć po parku. Zaliczamy dwa zjazdy z górki, pomiędzy nimi gadka nie tylko o rowerach bo dziewczyny też nam w głowie ;) Wracamy pod dom Krzyśka, on korzysta z kleju a ja mu wykładam kasę za zestaw do odpowietrzania, blaszkę trzymającą klocki i zaległą bibę.
Wracam i jest już całkiem ciemno, tą samą drogą jak przyjechałem, jednak przed cmentarzem odbijam sobie w las i kręcę się przez park Lotników i tamtejsze lasy do terenów na osiedlu Podłęże. Udaję się później na stawki i Łęg, stamtąd asfaltem powrót do domu.

Nocny przelot

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Night Ride
Na ściankę śmierci, potem Kępę Bagieniokową, przez stację PKP Kosztowy do lasu, powrót przez leśniczówkę obok hal Panattoni.

Zamek Lipowiec maks terenem

Sobota, 27 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Zaczynam dzień od pojechania po chleb, to są skromne 3 km asfaltem. Śniadanie do syta i wyjście do sprzętu na szybkie czyszczenie łańcucha i jego smarowanie oraz psikanie brunoksem. Powrót do domu by umyć ręce i wrzucić coś do plecaka oraz zalać bukłak i w drogę.
Dziś ustawiłem się z Kacprem z Jaworzna na wycieczkę na zamek w Lipowcu, on chętnie wybiera się w teren więc proponuję szlak ze stawów Groble do samego Wygiełzowa, który zeszłego roku razem z Krzychem22 odkryliśmy. Jedziemy równym tempem troszkę ponad 22km/h, pogoda nie słoneczna, ale idealna bo i tak jest ciepło, nawet drobny deszczyk przyjęliśmy pozytywnie.
Na Groblach jakieś zawody wędkarskie, większość miała wędki jak maszty nawet 5m długości, ale tylko jeden z nich miał cięty język. Na nasz widok wylał swe niezadowolenie bełkocząc coś pod nosem, jednak wyraźnie dało się usłyszeć z jego ust kobietę na literę ... , i z pewnością nie była to Katarzyna ;]
Od stawów trzymamy się zielonego rowerowego szlaku, który doprowadzi nas do Wygiełzowa, jadąc nim praktycznie wszystko poznaję z zeszłego roku, jedynie mały odcinek w lesie się zmienił - droga została poszerzona i odgarnięta ze ściółki aż do piasku, jakby miała pełnić rolę pasa, który zatrzyma ewentualny ogień. Tam gdzie poprzednio gubiliśmy szlak teraz pamiętałem i nie pozwoliłem nam tracić czasu na jego szukanie.

W trakcie naszej wycieczki okazało się, że Kacper ma kamerę GoPro, więc od razu zaproponowałem mu, że może nagrać zjazd od kamieniołomu przez jaki się przejeżdża tym szlakiem, oraz jeszcze jeden zjazd przed samym Wygiełzowem, jednak tam się zagapiłem bo się już ładnie rozpędziliśmy i szkoda było się zatrzymywać.

Przed atakiem na zamek dzielni rycerze atakują spożywczy, celem był niejaki Lech co zieloną zbroją się osłania, pojmany nie stawiał oporu i został wtrącony do plecaka. Za ten czyn na Lechu sprzedawczyni żąda okupienia się grożąc nam inkwizycją i najazdem księstwa policyjnego ;)



Drodzy czytający teraz zwięźle i na temat, na zamek po części wjeżdżamy, a po części pchamy bo jest stromo pod górę. Posilamy się i wkrótce zbieramy się do odjazdu, kamera zostaje odpalona i rejestruje cały zjazd spod zamku.
Wracamy tym samym zielonym szlakiem którym tu dotarliśmy, po mocnym podjeździe robimy przerwę na dyskusję z pojmanym, okazał się sympatyczny ale musieliśmy z nim skończyć. Trasa przebiega nam bez problemów, pogoda nawet się znacznie poprawiła i wyszło mocne słońce, koniecznie robimy jeszcze jedną przerwę na stawach Groble bo prędkość podróży znacznie spadła. Po zjedzeniu wszystkiego ruszamy dalej, już niewiele drogi zostało i wnet kończymy dzisiejszą wycieczkę. Jeszcze rozmowa przy elektrowni i wracamy w swoich kierunkach.

Rewitalizacja singletrack-ów

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Postanowiłem, że przez najbliższy czas będę oczyszczał sobie ulubione ścieżki i single, z których często korzystam. Dziś zabrałem mały zestaw leśniczego czyli siekiereczka i ręczna piłka, gdy dojechałem na miejsce NIE zabrałem się za robotę ;p Bardziej kręciło mnie skoczenie jeszcze dalej i coś pokręcić bo dystans będzie bardzo lichy. Znalazłem jeszcze jeden świetny odcinek, na całej długości prowadzi w dół że wystarczy się rozpędzić i nie ma potrzeby dokręcać, jest kilka miejsc wąskich i drobne łuczki, warto wiedzieć kiedyś dla samej zabawy znów się przejadę.
W końcu się zabrałem za robotę, bez szczegółów opiszę że gdzieś 30 minut pracowałem a kolejne minuty jakie pozostały do zapadnięcia zmroku zostały an wymianę dętki bo kapcia w przednim kole złapałem. To wina Tuska, można żartem powiedzieć, a tak serio to pewnie najechałem na coś z kolcem, dlatego właśnie tam wycinam wszystko co wchodzi na wydeptaną linię.

Test po urwanym pokrętle

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Pękniętą śrubę z amortyzatora trzeba było albo kupić albo dorobić. Z wiertarki, kątówki i z pomocą imadła oraz innych narzędzi stworzyłem coś jakby tokarko frezarkę i zrobiłem taką oto rzeźbę. Z lewej pęknięty oryginał, z prawej to co zaoferowano mi w najbliższym metalowym, a w środku efekt dłubania. Do wykonania podkładki aby uzyskać taki szerszy kołnierz użyłem monetę 5gr ;)