Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:415.48 km (w terenie 207.00 km; 49.82%)
Czas w ruchu:22:43
Średnia prędkość:18.29 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:51.94 km i 2h 50m
Więcej statystyk

Dobrze poszedł mi egzamin

Wtorek, 27 listopada 2012 · Komentarze(2)
Dziś rano byłem na egzaminie, pytanka bardzo dobrze siadły że się rozpisałem na 3 strony A4. Oby tak dalej z resztą i byle do obrony inżyniera.

Ucieszony wyskoczyłem dziś bo nawet ciepło więc bez owijania się grubymi ocieplaczami. Przez oczyszczalnię ścieków na Wyskim Brzegu na Łęg, Podłęże, OST i na kamieniołom. Wyjechałem na górę i udałem się na bazę nurków jadąc przy krawędzi kamieniołomu. Na bazie nic ciekawego objechałem i zawróciłem do domu tą samą drogą tyle że przez kamieniołom i krótko ścieżką rowerową do domu

Po płytkę u Marcina

Niedziela, 25 listopada 2012 · Komentarze(0)
Wybrałem się po płytkę z materiałami na uczelnię. Podjechałem na Morgi do Marcina i chwilę pogadaliśmy co i jak z projektem inżynierskim, jak to wygląda i kogo by mógł mieć za promotora.
Nieco wydłużoną drogą jadę na Murcki aby więcej pokręcić w lesie. Trafiłem na zielony rowerowy szlak, ale to mało istotne jedynie zaskoczył mnie on swoją obecnością bo w swoim życiu prawie wcale nie było nam razem po drodze. Na miejscu widzę już jakieś małe zmiany, wygląda jakby zaostrzyli pojedyncze hopki. Mijam grupkę na rowerach i pozdrawiam ich patrząc dalej za zmianami na tej miejscówce. Nie chce mi się opisywać dlatego zacytuję to co napisałem już Krzyśkowi na komunikator

[i]2012-11-25 17:22:49 :: crankbros
Byłem na Murckach

2012-11-25 17:22:59 :: crankbros
no trochę się pozmieniało

2012-11-25 17:26:40 :: crankbros
zaczynając jazdę po niewielkim odcinku jest wysoka banda, właściwie taka skosem ostawiona ściana, zalecana prędkość najazdu chyba 40 aby wykorzystać atut tej ściany bo jest bardzo łagodnie wyprowadzona

2012-11-25 17:27:34 :: crankbros
w połowie jest droga w poprzek, tam jak dawniej wpadasz na tą drogę, przecinasz ją i masz wylot w górę

2012-11-25 17:29:21 :: crankbros
ale pomyśleli coś nad lądowaniem, usypali za tym wylotem ziemię tak, że jest mały spadzik z luźną ziemią a pod nią są ułożone pieńki, no i ten wylot jest chyba przez to trochę dłuższy

2012-11-25 17:33:54 :: crankbros
w tym samym miejscu, ale na lewej stronie wykopali rynnę o sporej długości która się nieco zagłębia w porównaniu do terenu wokół aby mieć prosto najazd na niezły próg wzmocniony drzewem i przelecieć tą drogę idącą w poprzek

2012-11-25 17:34:19 :: crankbros
niżej nie zjeżdżałem więc nie wiem jakie zmiany

Potem udałem się nieco w stronę Lędzin, był przede mną szybki zjazd, ale jedynie 40km/h bo to zimno wyciskało łzy i już nic bym nie widział. Z lasu wyjechałem na dzielnicy Ławki. Dokręciłem asfaltem pod Kępę Krasowską i tam już pod pełnym światłem lampki robię sobie zjazd ze ścianki. Potem szybki powrót ale jeszcze nie do domu. Zajeżdżam jeszcze na "domową miejscówkę" czyli wiecie, że ścianka śmierci. Tam dwa przejazdy dodające emocji gdyż wiadomo jak to jest nocą w lesie gdy szelest kół toczących się po liściach przerywany jest krótką ciszą podczas lotu ;)

0 7 zgłoś.... NIE! 7 cali zgłoś się ;)

Czwartek, 22 listopada 2012 · Komentarze(0)
O co chodzi? Ano wstawiłem sobie na przodzie większą tarcze, bo 180 przyda się skoro bywamy też w górach, a bezpieczeństwo to podstawa tak samo jak zapier.. w dół ^^

Dziś na ściankę śmierci, jakbym troszkę się odblokował bo nieco dłuższe loty zaliczyłem, ale nie ma jak oglądać dobre popisy na filmach MTB. Później na Kępę Krasowską, tam mała sesja foto i dalej w drogę, przez stację PKP w Kosztowach w stronę Imielina. Wskakuję do lasu i śmigam czerwonym mysłowickim szlakiem (istnieje taki i ma on w sobie sporo terenu nawet). W miejscu gdzie mnóstwo złotego igliwia leżało na drodze zrobiłem jeszcze jedną sesyjkę i pognałem dalej. Nieco inną trasą przez rożne torowiska chcę się dostać na Lędziny, nigdy się nie wracam jeśli gdzieś się wkopię w krzaki, przez to dziś 20 minut pchania i ujeżdżania by w końcu dostać się na torowisko i nim dojechać do tych Lędzin.
Asfaltem pod osiedle i później pokręciłem się w terenie przez park, zajechałem też na Klimont na którym dziś zakończyłem i skierowałem się do domu.
Obok kopalni Ziemowit, przez Hołdunów i w kierunku Kosztów. Ponownie zawitałem na Krasowską Kępę, później tyłami na Porcelanę i terenikiem na Cmentarną i do domciu

Z Krzychem w teren

Piątek, 16 listopada 2012 · Komentarze(0)
Wczoraj zwołał mnie na gg by się ustawić na jakąś jazdę dzisiaj. Gdzieś po 14 mam się zjawić, on się wyszykuje i pojedziemy. Byłem nieco później i wyjechaliśmy około 14:30
Standardowo kawałeczek asfaltem by później ciorać w lesie. Ostrowy Górnicze, Cieśle, Burki, gdzieś nieopodal Ryszki i jesteśmy obok LHS'u kawałeczek płytami gdzie było spoko, ale dalej same błoto na którym ślizgamy. Od Przymiarki jedziemy obok torowisk prosto na Bukowno, rozjeżdżamy zamarznięte kałuże.
Na Bukownie podjazd pod fontannę która już bez wody. Szybkie futrowanie owocami i skromną ilością ciastek, instalujemy lampki i w drogę powrotną.
Wykorzystujemy maksymalnie teren i singielkiem wracamy na początek Bukowna, później Bór Biskupi niestety asfaltem i trochę pod górę, a za nim już tereny piaskowni. Dostajemy się na Jaworznicki szlak i jedziemy do Ciężkowic. Zaraz za szlabanem jedziemy wzdłuż rzeczki Kozi Bród po zamarzniętych terenach, potem wiadomo na Sosinę.
Tam postój - zmieniam aku i się żegnamy bo chcę jechać krótszą trasą, niemniej jednak terenowo. Bo skróciłem pod cmentarz, a potem płytami przez Kamieniołom, na Osiedle Stałe i już spokojnie ścieżką do domu

Uwaga pociag

Wtorek, 13 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Night Ride
Standard - wyszaleć się na ściance śmierci. Później torowiskiem przez dwa tunele, myślę sobie tu raczej pociąg jeździ tak sporadycznie, że go nie spotkam. Myliłem się, ale dopiero przy wyjeździe z ostatniego spoglądam za siebie i widzę spalinówkę, więc grzecznie zmiatam by nie straszyć maszynistę. Podążyłem w krzaczki za potrzebą a gdy skończyłem tory miały dla mnie już wolną drogę.
Mostem kolejowym przedostałem się na drugą stronę Przemszy i singlem pod Fashion House. Przez hałdę na Jęzorze do Jaworzna, na OST do Parku Lotników. Skierowałem się jeszcze na Podłęże jadąc czymś nowym, początkowo asfalt ale znalazłem ścieżki prowadzące po tyłach osiedli. Nagle wjechałem na żółty szlak między Stałym a Podłężem,i bardzo dobrze się przytrafiło. Dalej kręcę przez Starą Hutę asfaltami i nawet pod Bory by wschodniej strony wjechać na górkę przy kopalni Sobieski. Kieruję się w stronę Łęgu, przy mostku kolejowym spotykam kolejną dziś spalinówkę i czekam aż przejedzie, wzdłóż Przemszy i na stawiki/ osadniki z elektrowni. Nie opuszczam jeszcze terenu i omijam asfalt kręcąc pod oczyszczalnie ścieków na Wysokim Brzegu i wracam do domu

Libiąż pod przewodnictwem Oli

Sobota, 10 listopada 2012 · Komentarze(0)
Wycieczka kierowana przez Olę w kierunku Libiąża, co najważniejsze bardzo terenowa. Do całej ekipy, która złączyła się gdzieś w Sosnowcu dołączam w dalszej części trasy w Jaworznie. Kierujemy się w stronę Grodziska, przez Byczynę na stawy Groble. Leśnymi szutrami kierujemy się na Libiąż zatrzymując się przy kamieniołomie. Będąc na miejscu podjeżdżamy na wzniesienie i tam zostajemy na jakiś czas, w dalszej części inni idą na obiad, ja z kilkoma osobami zostajemy przy rowerach i wcinamy własny prowiant. Po dość sporym odpoczynku robimy wspólną fotkę na rondzie uśmiechu i wracamy. Gdy Oli brakuje pomysłu na trasę powrotną pomagam przejmując przewodnictwo naszej wycieczki i prowadzę tak jak najlepiej potrafię, dlatego jedziemy leśnymi szlakami do Jaworzna bo bardzo dobrze je znam. Na osiedlu Stałym odłączam się od reszty, teraz Krzysiek prowadzi ich przez Jaworzno w stronę Sosnowca.

Zdjęcia od Adama (Limit): http://myalbum.com/album/6jX22z2cPt1t
Moje zdjęcia: https://goo.gl/photos/pXSF3ZrRp5ESZBfY9


Miejscóweczki + Ulicoznawczo w Jaworznie

Czwartek, 8 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Night Ride
Najbliższą miejscówką jest ścianka, robię tam sporo pętelek, i za każdą biorę się za urwanie jakieś gałązki aby było przyjemniej na kolejny raz. Asfaltami jadę na Kępę Krasowską, tam też kilka zjazdów i ogarniania gdzie by się jeszcze dało.. nie da się więcej niestety, bez jakieś piłki by wyciąć drzewka nic lepszego tam nie zrobię (Krzychuuuu jest robota :D ).
Udaje się za przejazd kolejowy i do lasu, aby przeskoczyć w drugą część jadę kawałeczek ulicą Imielińską, nieco mrocznie więc włączam moje światło oślepiające tym bardziej że będę wykonywał lewoskręt przez podwójną ciągłą - lepiej być widocznym. Kulam się trasą która od połowy jest mi znana, ale jadąc już po ciemnościach jakoś nie byłem mocno przekonany, że to już jest ten znany mi kawałek. Gdy las się otworzył okazało się że jednak, więc jadę już pewnie pod autostradę, chwila zachwytu nad nocnymi widokami i jazda przed siebie uszczuplając metry nad poziomem morza, jeden z szybszych zjazdów do Dziećkowic.
Skromny kawałeczek asfaltem pod kościół i płytami na wiadukt kolejowy, na drugą stronę Przemszy i jazda tam gdzie mniej błota. Wyszło że nieopodal torów na Starą Hutę. Dręczył mnie tam układ ulic, który jeszcze nie był mi znany, zabrałem się za eksplorację a wyszło to mniej więcej tak. Wydawało mi się że wiem gdzie podążam, jednak gdy zobaczyłem przed sobą DK 79 wiedziałem że na poprzednim rondzie się walnąłem, trudno jadę dalej zatoczę wielkie koło i wrócę. Koło sporawe prowadzone przez uliczki między mieszkaniami, kolejne zdziwienie gdy widzę rozświetloną wierzę z kościoła w Centrum.. to już tu jestem?! Jednak po ciemnościach gdy omijam główne drogi straciłem wątek.
Nieco okrężnie jadę na Podłęże, wbijam w las i jadę do gładkiej szutrówki, potem osiedle stałe i pętla na Parku Lotników. Powrót ścieżką rowerową.

Bukowno bez popasu

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(3)
Przed 12 ruszam i daję znać Krzyśkowi, spotykamy się na czarnym szlaku trochę przed Maczkami. Śmigamy terenami na Ryszkę, tam krótki postój i dalej na Bukowno. W pewnym miejscu na drugą stronę ulicy Bukowskiej i za torami dalej do celu.
Powtarzamy sobie kilka razy zjazd do betonowej rynny
Zjazd do betonowej rynny © Kysu

Później kierujemy się na singla wzdłuż Sztoły, Krzychu gdzieś się ubrudził i poszedł myć
Pod mostkiem nad Sztołą © Kysu

Na leśnej ścieżce pada pomysł by oczyścić sobie jeden zjazd i wypróbować go, co czynimy i kręcimy sobie dwa zjazdy, dupy nie urywa więc jedziemy dalej tym singlem
Las nad rzeką Sztołą © Kysu

W sklepie nieopodal fontanny chcę kupić coś z naszych ulubionych dań, ale cała półka jest pusta! Musimy zadowolić się tym co mamy z domu.
Powrót robimy czymś nowym, przez lasek omijamy asfalt, a potem troszkę od pobocza drogi w kierunku Boru. Widzimy za szlabanem szutrówkę prowadzącą w piaskownię, decydujemy się na to, jednak ona się kończy i zostaje nam powolna jazda po piachu a potem trochę pchania.
Droga przez piaskownię © Kysu

Udaje się trafić na znaną kolejną szutrówkę, którą z pamięci zajedziemy na Sosinę. Tam objeżdżamy jeziorko bez napinania, bo mokro i szkoda się brudzić. Później powrót płytami na Maczki gdzie szybkie pożegnanie.
Wracam oczywiście czarnym szlakiem i to pod sam cmentarz, nieprzerwanie w terenie na Park Lotników, duża pętla w około. Obok szybu KWK Jan Kanty, gładką leśną ścieżką w kierunku Podłęża i wyjazd na ulicę Promienną. Rzadko już jeżdżę tym asfaltem, ale decyduje się na to gdyż wiem jak błotny będzie powrót terenem przez Łęg. Jadę zapatrzony przed siebie, a na placu autobusowym przy elektrowni ktoś na mnie zagwizdał, obejrzałem się i w tej ciemności widzę jedynie mrugające lampki, gdy już skierowałem się do nich widzę że to Robert z Tarzanem. Pogadaliśmy chwilkę i pojechaliśmy we własne strony, im się już troszkę spieszyło, a mnie w brzuchu burczało.

Urzekł mnie ten fajny kociak