A w dodatku Tora mi cieknie i będę ją musiał wysłać na gwarancję.
Natomiast hydrauliki Juicy Seven są tylko dobre. Liczyłem na jakiś totalny szok i potęgę (choć pewnie się jeszcze dotrą :> ). Wnioskuję że poprzednie mechaniki Accent Freezer nie są bez powodu nazywane mocnymi mechanikami, siłą mają blisko do hydraulików. Kolejny wiosek jest taki że nawet V-ki Deore z oryginalnymi klockami w sprzyjających warunkach tez mocno hamują.
Był to mój pierwszy, debiutowy wyścig w życiu. Trema przed startem udzielała się i nie ma co ukrywać, że po starcie wyłączyło się racjonalne myślenie tylko rżnąłem jak głupi w pedały. Szybko się zasapałem bo goniłem za tym prosem co ze mną startował ale i tak mi odchodził. Co kolejny podjazd było coraz trudniej bo nie wyrabiałem z oddechem, a na zjazdach odpuszczałem by odpocząć. Niemiło wspominam jeden zakręt który mocno ciąłem a jak się okazało ukrywał on za rogiem nieprzyjemny rów :/ przez który jakoś w miarę miękko jak na taką krzywiznę przeleciałem. Już na mecie rów ten był wspominany przez grupę zawodników, a byli mocno niezadowoleni z braku powiadomienia od sędziego, który stał na tym zakręcie. Po zakończeniu wyścigu musiałem trochę się nasapać by wrócić do normalnego stanu, czułem też gryzienie w krtani - można było się spodziewać skoro pozwoliłem sobie od początku do końca na takie tempo.
Cel jaki sobie postawiłem został wykonany, chciałem być w tej lepszej połowie swojej kategorii, i byłem szósty na czternastu zawodników z czasem 24min. 55sek. W open miejsce 24-te. Średnia prędkość w wyścigu to około 22,8km/h
W oczekiwaniu na wyniki pod halą dosiadł się Rober, i tak rozmawialiśmy o wyścigu i innych rowerowych tematach. Jest dowodem na to, że bajkerzy są bardzo fajnymi osobami i choć się nie znają zawsze mogą pogadać. Dotrzymał towarzystwa do wyników i zakończenia imprezy. Serdecznie Go pozdrawiam.