Lasem do Dziećkowic, kawałek asfaltem do Jelenia i terenem na zalew Tarka (staw Belnik). Następnie równym szuterkiem obok stawków Groble na Libiąż. Tam podjazd pod górkę, napatrzenie się na widoki i powrót terenem na Dąb. Podjechanie asfaltem w okolice Tarki i terenem na Jeleń gdzie czerwonym szlakiem jadę do czarnego i na Łęg. Wracam sobie ścieżką rowerową przy ogrodzeniu EJ III i asfaltem przez Wysoki Brzeg.
Lewa manetka w ostatnim czasie zaczęła przysparzać problemów. Duża dźwignia bardzo leniwie wracała na swoją normalną pozycję stąd odważyłem się rozebrać całą manetkę i sprawdzić co jest nie tak. W zasadzie brudu tam nie było a oryginalny smar jeszcze był. Mimo wszystko rozebrałem na części pierwsze i nie zaskoczyła mnie żadna wyskakująca sprężyna jak straszyli mnie inni. Wyczyściłem wszystkie elementy i jutro będę ją smarował i składał. Dokonałem małej wizualnej modyfikacji, Krzychu zapewne dojrzy ten szczegół ;)