Piorun Kałach
Niedziela, 9 czerwca 2013
· Komentarze(0)
|
Kategoria Full suspension z Krzychem |
Dziś na rower wybrał się z nami sąsiad Krzyśka - Maciek, jechaliśmy spokojnym tempem aby nie został w tyle gdyż nie jeździ regularnie. W Bukownie postój i niepewne obserwowanie pogody bo się zapowiada mocny deszcz. Nagle lunęło i sprintem pędziliśmy pod jakikolwiek schron, przy przejeździe kolejowym znalazła się wiata przystankowa. Tam spędziliśmy co najmniej godzinę aż przejdzie burza i się wypada. Jednak w trakcie nie można było spokojnie usiedzieć. Pioruny trzaskały i w dodatku zimno się zrobiło, jedno wyładowanie było bardzo blisko, że fala dźwiękowa odbiła się gdzieś od budynków dając efekt jak serii strzałów. Oberwało się linii telefonicznej bo poszły iskry z jednej puszki na słupie.
Po burzy jeszcze przez jakiś czas padało, na szczęście jeszcze przed zmierzchem przestało i ruszyliśmy mokrym asfaltem do domu. Przy Sosinie wbijamy na płyty, w trakcie Krzyśkowi prąd odcina i tempo wyraźnie spadło. Żegnamy się na Maczkach i każdy w swoją stronę jedzie.
Po burzy jeszcze przez jakiś czas padało, na szczęście jeszcze przed zmierzchem przestało i ruszyliśmy mokrym asfaltem do domu. Przy Sosinie wbijamy na płyty, w trakcie Krzyśkowi prąd odcina i tempo wyraźnie spadło. Żegnamy się na Maczkach i każdy w swoją stronę jedzie.