Po oringi do Kragum
Środa, 17 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
|
Od dłuższego czasu pompka do amorka coraz gorzej trzymała ciśnienie, oringi w głowicy były wytarte i próby domowego uszczelniania nie zdały egzaminu. Dodatkowo w moim Revelation powietrze migrowało między komorami powietrznymi, więc wiadome było, że oring na tłoku będzie wytarty - i faktycznie na zewnętrznej stronie oring miał kształt trapezu.
Szybkie ogarnięcie katalogów oraz zabawa suwmiareczką i wiem jakie rozmiary kupić, amorek z Meridy rozkręcony więc została poczciwa Dema.
Ruszyłem w stronę Jaworzna, na singlu do Fashion House jadąc szybkim tempem z za zakrętu wpadam na przewalone drzewko i zatrzymuje się na styk kierownicą na nim. Później od Niwki prosto w górę i jeszcze dalej aż do Zagórza. Jest już tak ciepła pogoda, że po przyjeździe na miejsce leje się ze mnie, dlatego powrót w znacznie wolniejszym tempie, a na szczęście sporo z górki. Jadąc tak na lajciku myślę co robić z wolnym czasem, i tak wymyśliłem za sprawą dzisiejszego drzewka na ścieżce, że często uczęszczane przeze mnie ścieżki można nieco oczyścić z jakiś krzaków które w chodzą na ścieżkę.
Szybkie ogarnięcie katalogów oraz zabawa suwmiareczką i wiem jakie rozmiary kupić, amorek z Meridy rozkręcony więc została poczciwa Dema.
Ruszyłem w stronę Jaworzna, na singlu do Fashion House jadąc szybkim tempem z za zakrętu wpadam na przewalone drzewko i zatrzymuje się na styk kierownicą na nim. Później od Niwki prosto w górę i jeszcze dalej aż do Zagórza. Jest już tak ciepła pogoda, że po przyjeździe na miejsce leje się ze mnie, dlatego powrót w znacznie wolniejszym tempie, a na szczęście sporo z górki. Jadąc tak na lajciku myślę co robić z wolnym czasem, i tak wymyśliłem za sprawą dzisiejszego drzewka na ścieżce, że często uczęszczane przeze mnie ścieżki można nieco oczyścić z jakiś krzaków które w chodzą na ścieżkę.