I znowu Krzyśki razem
Środa, 26 września 2012
· Komentarze(1)
|
Kategoria Full suspension z Krzychem |
Miałem nie jechać bo projekt, bo nauka. Ale szybko się opamiętałem, że się nie odmawia jazdy na rowerze :D
Jem obiad a Krzychu już jedzie terenem na Jaworzno, zbieram się i śmigam pod cmentarz na OST, po chwili dojeżdża. Jedziemy maksymalnie terenem przez las do znanych ścieżek, którymi kierujemy się na kamieniołom. Tam zbaczamy ze ścieżki i poszukując wrażeń wypychamy przy urwisku rowery, już myślimy jakiego by tu singla zrobić. Niestety na górze nie ma jak się przebić, więc wracamy na dół, a na ostatniej części robimy zjazd. Ponownie wpychamy po innym zboczu i tam już da radę jechać, trochę błądzimy i przedzieramy się przez krzaki zanim trafiamy na znaną drogę prowadzącą w dół za kamieniołom.
Później objeżdżamy bazę nurków i śmigamy na Sosinę, jednak przed zahaczamy o sklepik bo chce mi się pić więc kupuję leszka. Siedamy na ławce i nic specjalnego się nie dzieje, jedynie dziewczyna w sukni ślubnej robi sobie sesję lecz brak pana młodego - czyli po prostu sesja w białej sukni.
Powrót przez płyty, ale Krzychu zauważa kapcia więc pompuje i ma spokój bo na Maczkach jeszcze ma sporo powietrza. Żegnamy się i wracam całym czarnym szlakiem, ponownie lasem do parku Lotników i ścieżka rowerowa.
Jem obiad a Krzychu już jedzie terenem na Jaworzno, zbieram się i śmigam pod cmentarz na OST, po chwili dojeżdża. Jedziemy maksymalnie terenem przez las do znanych ścieżek, którymi kierujemy się na kamieniołom. Tam zbaczamy ze ścieżki i poszukując wrażeń wypychamy przy urwisku rowery, już myślimy jakiego by tu singla zrobić. Niestety na górze nie ma jak się przebić, więc wracamy na dół, a na ostatniej części robimy zjazd. Ponownie wpychamy po innym zboczu i tam już da radę jechać, trochę błądzimy i przedzieramy się przez krzaki zanim trafiamy na znaną drogę prowadzącą w dół za kamieniołom.
Później objeżdżamy bazę nurków i śmigamy na Sosinę, jednak przed zahaczamy o sklepik bo chce mi się pić więc kupuję leszka. Siedamy na ławce i nic specjalnego się nie dzieje, jedynie dziewczyna w sukni ślubnej robi sobie sesję lecz brak pana młodego - czyli po prostu sesja w białej sukni.
Powrót przez płyty, ale Krzychu zauważa kapcia więc pompuje i ma spokój bo na Maczkach jeszcze ma sporo powietrza. Żegnamy się i wracam całym czarnym szlakiem, ponownie lasem do parku Lotników i ścieżka rowerowa.