Sztrucla z Bukowna zawsze spoko

Piątek, 7 września 2012 · Komentarze(1)
Miałem robotę z tatą, trochę późno skończyliśmy ale Krzycha jeszcze u mnie nie ma. Szybko jem obiad i właśnie się zjawia, ubieram się pakuję i jedziemy. Nieco inaczej na Sosinę, później Dolina Żabnika, Bór Biskupi i Bukowno.
Biorę w sklepie sztruclę i sok, siadamy wiadomo gdzie bo pod fontanną i jemy.
Później wracamy asfaltem, koło Sosinki skracamy przez płyty na Maczki, Jest jeszcze sporo czasu to śmigam z Krzyśkiem na Balaton. Pogaduchy i gdzieś o 19:20 jedziemy do domów, ja czarnym szlakiem pod cmentarz na osiedlu Stałym i dalej terenem do parku Lotników. Dalej ścieżka rowerowa i już u siebie, rozsiadłem się i telefon od siostry aby skoczyć po nią bo wraca z Katowic, to siadam znów na rower i biorę też od mamy i prowadzę go trzymając za mostek. Ucieszyła się bo mogliśmy szybko wrócić zamiast iść dobre 10 minut pieszo.

PS. staram się odkopać z zaległych wpisów, cierpliwości to może po kampani wrześniowej będzie już na bieżąco :P

Komentarze (1)

Z drugą osobą kilometry zawsze ciekawiej lecą :)

maliniaq 06:19 sobota, 8 września 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enbyl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]