Kłopotów z kolanem ciąg dalszy
Piątek, 10 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
|
Kategoria Full suspension z Krzychem |
Zaraz po powrocie z poprzedniego tripa udało się załatwić wizytę u ortopedy, diagnoza nie brzmiała przyjemnie - naderwane więzadło krzyżowe z tyłu kolana. Po rewizycie i badaniu usg słyszę pozytywne wieści, zerwane więzadło krzyżowe zrasta się lecz nie mam co liczyć na błyskawiczny powrót do jeżdżenia. Pogadałem pod tym kątem z lekarzem, i stwierdził, że winne tego urazu są pedały zatrzaskowe oraz duże długotrwałe obciążenie (jurajskim tripem) do którego staw nie jest przystosowany. Konkretnie nie jest przystosowany do ciągnięcia w górę, bo to nienaturalne obciążenie.
Recepta na wyzdrowienie to miesiąc odpoczynku aby wszystko się dobrze odbudowało i najlepiej porzucenie pedałów zatrzaskowych. Tak też zrobiłem, rozłąka z crankami była bolesna w tym znaczeniu, że musiałem od nowa pojąć jak trzeba jeździć na platformach, zrozumieć jak zmusić rower by się trzymał stóp i mieć nad nim kontrolę
Recepta na wyzdrowienie to miesiąc odpoczynku aby wszystko się dobrze odbudowało i najlepiej porzucenie pedałów zatrzaskowych. Tak też zrobiłem, rozłąka z crankami była bolesna w tym znaczeniu, że musiałem od nowa pojąć jak trzeba jeździć na platformach, zrozumieć jak zmusić rower by się trzymał stóp i mieć nad nim kontrolę