W odwiewdziny u Barneya
Sobota, 2 czerwca 2012
· Komentarze(0)
|
Kategoria Full suspension z Krzychem |
Na Maczki, i już z Krzyśkiem jedziemy terenem do Sosnowca gdzie zgarniamy Łukasza. W trójkę udajemy się do Katowic, obok Ikei, Spodka i Silesii kierujemy się na Chorzów, za strażą pożarną robimy skręt w lewo i jakoś trafiamy w okolice Wojtka. Jeden telefon i już bardziej trafiamy pod jego blok niż błądzimy. Pogawędka jak ze zdrowiem samopoczuciem i planami.
Wracamy chyba przez rynek w Chorzowie, przebijamy się pod estakadą i chodnikami dojeżdżamy pod Stadion Śląski. Dalej staramy się trafić na trasę do poćwiczenia, trochę czasu uciekło zanim znaleźliśmy. Trzy zjazdy i Łukasz musi wracać do domu, a my bierzemy się za jedzenie. Robimy potem kilka zjazdów i też wracamy do domu. Obok Spodka natrafiamy na tłumy bo wyszli właśnie z meczu siatkówki. Szopienice postój na kilka minut i rozjeżdżamy się do domów.
Wracamy chyba przez rynek w Chorzowie, przebijamy się pod estakadą i chodnikami dojeżdżamy pod Stadion Śląski. Dalej staramy się trafić na trasę do poćwiczenia, trochę czasu uciekło zanim znaleźliśmy. Trzy zjazdy i Łukasz musi wracać do domu, a my bierzemy się za jedzenie. Robimy potem kilka zjazdów i też wracamy do domu. Obok Spodka natrafiamy na tłumy bo wyszli właśnie z meczu siatkówki. Szopienice postój na kilka minut i rozjeżdżamy się do domów.