Bike Service 24h
Poniedziałek, 23 kwietnia 2012
· Komentarze(3)
|
Ledwo co zasiadłem do obiadu i odbieram telefon od Tomka. Utknął gdzieś w terenie z powodu zerwanego łańcucha. Tłumaczy mi gdzie jest, ale musiałem spojrzeć na googlemaps by się upewnić bo coś nie tak opisywał lokalizację koło drogi 84 - pomylił sobie z S1. Zabrałem zapasowy łańcuch, spinkę, i długo szukałem skuwacza, aż znalazłem go w końcu.
Na 19 już byłem na Zamościu, sprawa serwisowo-naprawcza poszła gładko.
Skusiłem się na propozycję powrotu terenem, zabrałem lampki więc nie musiałem się bać o kłopoty ze zmrokiem. Wpierw jeszcze do sklepu do nie najgorszy towar spod lady :D z importowanymi orzechami do środka czekolady. Odjechaliśmy trochę na wschód od Zamościa i przekroczyliśmy S1, od teraz kręcimy się długo długo po lesie, przekraczamy ulice Beskidzką i dalej terenem na Wesołą, mijamy jeziorka i dojeżdżamy do szosy na pograniczu Murcek i Mysłowic. Tomek przypomniał sobie tutaj dalszą drogę w terenie, i zajechaliśmy na Giszowiec, troszkę głęboko się w nim znaleźliśmy, ale na czuja trafiamy gdzie chcemy. Przed dostaniem się na ulice Mysłowicką postój by zarzucić coś cieplejszego i mała sesja foto.
Gdy już ruszamy trzęsie mną z zimna, strasznie tego nie lubię, nieprzyjemnie jest i czuję się wtedy słabo. Na szczęście szybkie kręcenie zagrzewa organizm i za 3 minuty jest już dostatecznie dobrze. Rozstajemy się na dole ulicy Mikołowskiej, ja już bez specjalnego naginania jadę równym tempem do domu, widzę też jeden patrol, i jak to dobrze że mijam go z pełnym oświetleniem gdy jest już ciemno.
Na 19 już byłem na Zamościu, sprawa serwisowo-naprawcza poszła gładko.
Krzychu serwisujący łańcuch© t0mas82
Skusiłem się na propozycję powrotu terenem, zabrałem lampki więc nie musiałem się bać o kłopoty ze zmrokiem. Wpierw jeszcze do sklepu do nie najgorszy towar spod lady :D z importowanymi orzechami do środka czekolady. Odjechaliśmy trochę na wschód od Zamościa i przekroczyliśmy S1, od teraz kręcimy się długo długo po lesie, przekraczamy ulice Beskidzką i dalej terenem na Wesołą, mijamy jeziorka i dojeżdżamy do szosy na pograniczu Murcek i Mysłowic. Tomek przypomniał sobie tutaj dalszą drogę w terenie, i zajechaliśmy na Giszowiec, troszkę głęboko się w nim znaleźliśmy, ale na czuja trafiamy gdzie chcemy. Przed dostaniem się na ulice Mysłowicką postój by zarzucić coś cieplejszego i mała sesja foto.
Między Giszowcem a Mysłowicami. Wspólna fotka© t0mas82
Gdy już ruszamy trzęsie mną z zimna, strasznie tego nie lubię, nieprzyjemnie jest i czuję się wtedy słabo. Na szczęście szybkie kręcenie zagrzewa organizm i za 3 minuty jest już dostatecznie dobrze. Rozstajemy się na dole ulicy Mikołowskiej, ja już bez specjalnego naginania jadę równym tempem do domu, widzę też jeden patrol, i jak to dobrze że mijam go z pełnym oświetleniem gdy jest już ciemno.