U mnie i u Krzycha
Sobota, 7 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
|
Było trochę wolnego czasu więc zgadaliśmy się na rowery. Jadąc sobie naprzeciwko spotkaliśmy się na Długoszynie, pogoda niby fajna ale zimny wiatr zmusił mnie by wrócić po coś cieplejszego, więc podjechaliśmy do mnie.
W sumie Krzysiek dziś obiecał iść grać w nogę na hali, wo pojechaliśmy w jego stronę wydłużając o tereny na Wysokim Brzegu, hałdę na pograniczu Jaworzna, Maczki. Zajechałem aż pod sam dom, niedługa pogawędka i wracam.
Na Maczkach jadę na czarny szlak, za rurą kończę i z Długoszyna chwytam się zielonego szlaku rowerowego. Gdzieś za Niedzieliskami pokręciłem się jeszcze, ale widząc że ścieżka nie prowadzi w stronę domu zawróciłem i skierowałem się lasem na osiedle stałe i ścieżką rowerową do domu.
W sumie Krzysiek dziś obiecał iść grać w nogę na hali, wo pojechaliśmy w jego stronę wydłużając o tereny na Wysokim Brzegu, hałdę na pograniczu Jaworzna, Maczki. Zajechałem aż pod sam dom, niedługa pogawędka i wracam.
Na Maczkach jadę na czarny szlak, za rurą kończę i z Długoszyna chwytam się zielonego szlaku rowerowego. Gdzieś za Niedzieliskami pokręciłem się jeszcze, ale widząc że ścieżka nie prowadzi w stronę domu zawróciłem i skierowałem się lasem na osiedle stałe i ścieżką rowerową do domu.