MBIKE Tacx Maraton - Finały
Sobota, 7 stycznia 2012
· Komentarze(4)
|
Kategoria Zawody |
Ojj coś nie poszło, łydy nie podawały jak w eliminacjach.
Wszak nie liczyłem na wysoką pozycję, ale wygrać mogłem w swojej parze chociaż. Przede wszystkim u nas wykruszyła się jedna osoba, nie wiem z jakiego powodu nie mogła przyjść więc kilka osób i ja przesunęliśmy się o pozycję do przodu i automatycznie dostałem jeszcze szybszego rywala. Puste ósme miejsce zajęte zostało przez osobę z dziewiątego miejsca po którą ktoś zadzwonił.
Trasa:Tym razem aby zagrać multiplayer konieczne jest odpalenie wirtualnej trasy tak jakby w grze. Może jestem wybredny, ale ten typ mi w ogóle nie leżał, trasa jak do motocrossu, częste jakieś krótkie podjazdy, właściwie hopki do których przypisane jest strasznie wysokie przechylenie rzędu parunastu procentów i powodowało to bardzo gwałtowne obciążenia na rolce trenażera. Dodatkowo opóźnienie między tym co widzę na trasie a oporem jaki się pojawia, z reguły ten typ tak ma niestety, i wszystkich to irytowało bo nie można było wyczuć czy mocno i w którym momencie zacznie cię zwalniać
Rower:Musiał być taki sam w Katowicach i Krakowie, i nie był nim ten fajny karbonowy Author a jakiś.. a nie wiem co to było. W każdym razie sprzęt tani, manetki obrotowe Shimano, przerzutki klasy Acera.. dobry rower dla mojego taty ;p
Zabawa:Wszyscy sobie wzajemnie patrzeliśmy na przejazdy i dopingowaliśmy, szczególnie przy późniejszych wyścigach liczyliśmy na wygraną naszego zawodnika, a starali się bardzo bo czasy pierwszej trójki były naprawdę dobre.
Ciekawostki:Nie wiedziałem kto się zjawi na tym maratoniku, a był tam Raptor, jak się okazało w eliminacjach byłem ciut lepszy od niego, aż lepszy, bo z legend jakie chodzą o tym zawodniku byłem zaskoczony że tylko taki czas wykręcił bo nie wierzę w swoje na tyle dobre wyniki. Zresztą dziś się okazało, on 15:09 a ja 16:47.
Nagrody:Ja dostałem najmniej jak się dało, mimo to jestem zadowolony bo zupełnie za free (dokładnie za dwa przejazdy w trupa) kilka upominków:
- zestaw łatek samoprzylepnych Parktool
- mała oliwka Finish Line Dry
- koszyczek na bidon Authora z bocznym wkładaniem
- jakiś plakacik z zespołem Saxo Bank
- jakąś broszurkę o trenażerach Tacx
Wideo-relacja:
Oficjalne wyniki:13:36:00 Mariusz Czapla K-ce
13:56:00 Michał Ficek K-ce
14:09:00 Mateusz Buczek K-ce
14:24:00 Rafał Rekin
14:24:00 Artur Boratyn K-ce
14:28:00 Kawula Krzysztof
14:37:00 Krzysztof Lewandowski
14:49:00 Krzysztof Darasz
15:09:00 Piotrek Wojciechowski K-ce
15:21:00 Michał Piecha K-ce
15:26:00 Tomek Suchacki K-ce
15:35:00 Marcel Piszak
15:36:00 Marcin Sokoluch
16:31:00 Rysiek
16:47:00 Krzysiek Gawełczyk K-ce
19:16:00 Mateusz Piszczek
Wszak nie liczyłem na wysoką pozycję, ale wygrać mogłem w swojej parze chociaż. Przede wszystkim u nas wykruszyła się jedna osoba, nie wiem z jakiego powodu nie mogła przyjść więc kilka osób i ja przesunęliśmy się o pozycję do przodu i automatycznie dostałem jeszcze szybszego rywala. Puste ósme miejsce zajęte zostało przez osobę z dziewiątego miejsca po którą ktoś zadzwonił.
Trasa:Tym razem aby zagrać multiplayer konieczne jest odpalenie wirtualnej trasy tak jakby w grze. Może jestem wybredny, ale ten typ mi w ogóle nie leżał, trasa jak do motocrossu, częste jakieś krótkie podjazdy, właściwie hopki do których przypisane jest strasznie wysokie przechylenie rzędu parunastu procentów i powodowało to bardzo gwałtowne obciążenia na rolce trenażera. Dodatkowo opóźnienie między tym co widzę na trasie a oporem jaki się pojawia, z reguły ten typ tak ma niestety, i wszystkich to irytowało bo nie można było wyczuć czy mocno i w którym momencie zacznie cię zwalniać
Rower:Musiał być taki sam w Katowicach i Krakowie, i nie był nim ten fajny karbonowy Author a jakiś.. a nie wiem co to było. W każdym razie sprzęt tani, manetki obrotowe Shimano, przerzutki klasy Acera.. dobry rower dla mojego taty ;p
Zabawa:Wszyscy sobie wzajemnie patrzeliśmy na przejazdy i dopingowaliśmy, szczególnie przy późniejszych wyścigach liczyliśmy na wygraną naszego zawodnika, a starali się bardzo bo czasy pierwszej trójki były naprawdę dobre.
Ciekawostki:Nie wiedziałem kto się zjawi na tym maratoniku, a był tam Raptor, jak się okazało w eliminacjach byłem ciut lepszy od niego, aż lepszy, bo z legend jakie chodzą o tym zawodniku byłem zaskoczony że tylko taki czas wykręcił bo nie wierzę w swoje na tyle dobre wyniki. Zresztą dziś się okazało, on 15:09 a ja 16:47.
Nagrody:Ja dostałem najmniej jak się dało, mimo to jestem zadowolony bo zupełnie za free (dokładnie za dwa przejazdy w trupa) kilka upominków:
- zestaw łatek samoprzylepnych Parktool
- mała oliwka Finish Line Dry
- koszyczek na bidon Authora z bocznym wkładaniem
- jakiś plakacik z zespołem Saxo Bank
- jakąś broszurkę o trenażerach Tacx
Nagrody za Mbike Tacx Maraton© Kysu
Wideo-relacja:
Oficjalne wyniki:13:36:00 Mariusz Czapla K-ce
13:56:00 Michał Ficek K-ce
14:09:00 Mateusz Buczek K-ce
14:24:00 Rafał Rekin
14:24:00 Artur Boratyn K-ce
14:28:00 Kawula Krzysztof
14:37:00 Krzysztof Lewandowski
14:49:00 Krzysztof Darasz
15:09:00 Piotrek Wojciechowski K-ce
15:21:00 Michał Piecha K-ce
15:26:00 Tomek Suchacki K-ce
15:35:00 Marcel Piszak
15:36:00 Marcin Sokoluch
16:31:00 Rysiek
16:47:00 Krzysiek Gawełczyk K-ce
19:16:00 Mateusz Piszczek