Klimont

Wtorek, 29 listopada 2011 · Komentarze(3)
Znów na ściance śmierci - jest tam całkiem fajnie dlatego powtarzam. Przez Kosztowy i Ławki do Lędzin. Wyjeżdżam na szczyt i patrzę trochę na lipny (zamglony) zachód słońca. Zjeżdżam od strony schodów i kieruję się na basem w parku, gdzie czeka niespodzianka - bo nie wiedziałem że obok basenu postawili skatepark. Powrót nieco zmodyfikowaną trasą, przed przejazdem kolejowym na samym początku Mysłowic wskakuję do lasu, z buta przez tory i widzę że stoi fajna lokomotywa podpięta do składu towarowego. W Kosztowach odbiłem z głównej ulicy na ulice Dziubka, zjechałem pod kapliczkę i spokojnie obok lasu zajechałem do domu.

Komentarze (3)

U mnie to trochę gorzej z uciekaniem ale i tak max 2 lekcje mogę zredukować i to bardzo rzadko.

Krzychu22 21:09 wtorek, 29 listopada 2011

Gdybym czasem nie uciekł z wykładów to nie miałbym okazji wyskoczyć na rower w tygodniu ;)

Kysu 19:46 wtorek, 29 listopada 2011

Tez bym chętnie pośmigał w tygodniu.

Krzychu22 18:52 wtorek, 29 listopada 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eunoe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]