Na Bojszowach u Kamila
Czwartek, 10 listopada 2011
· Komentarze(2)
|
Szosowy wypadzik godzinę przed zachodem słońca. Powrót po zmierzchu testując Lidlowy Buff/Komin, który założony na buzię doskonale ją ogrzewał, szyja również dobrze chroniona przez polarową wstawkę, jedynie w głowę było trochę zimno.
Cel wyznaczony niecały miesiąc temu został osiągnięty, miałem wtedy ciut ponad 6000km i marzyłem o zakończeniu tego sezonu liczbą 7000km. Liczyłem ile to dziennie kilometrów by wyrobić się do końca listopada, myślałem czy będę musiał ganiać po śniegu by uzyskać ten przebieg, a tu jeszcze przed połową miesiąca robota wykonana.
Kolejny cel? Nie wyznaczam bo będzie bardzo trudno go wykonać, ale teraz marze o szczęśliwych siódemkach - 7777km (:
Cel wyznaczony niecały miesiąc temu został osiągnięty, miałem wtedy ciut ponad 6000km i marzyłem o zakończeniu tego sezonu liczbą 7000km. Liczyłem ile to dziennie kilometrów by wyrobić się do końca listopada, myślałem czy będę musiał ganiać po śniegu by uzyskać ten przebieg, a tu jeszcze przed połową miesiąca robota wykonana.
Kolejny cel? Nie wyznaczam bo będzie bardzo trudno go wykonać, ale teraz marze o szczęśliwych siódemkach - 7777km (: