Zamek Lipowiec
Niedziela, 30 października 2011
· Komentarze(0)
|
Ruszam na spotkanie pod Placem Papieskim. Jechałem pierwszy raz na to miejsce ale przestudiowałem googlemaps i nie było problemów z trafieniem. Przyjechałem pierwszy co mnie zdziwiło, ale to dobrze bo nie chce więcej drażnić Andrzeja swoim spóźnialstwem. Za chwile przyjechał Andrzej do którego podjechałem z drugiej strony placu, za kolejną chwilę Tomek a potem jeszcze Jacek by się przywitać bo też rusza o tej porze, ale ma dla siebie mniejsza wycieczkę z racji mniejszej ilości czasu. We trójkę zjeżdżamy w dół do Niwki, obok Fashion-house jedziemy na Jaworzno, które jest ostatnio remontowane i do centrum trafiamy objazdem. Andrzej chce dostać się na Chrzanów drogą krajową 79, ale delikatnie wybijam mu to z głowy proponując troszkę dłuższą (o czym nie mówię) drogę gdzie natężenie ruchu będzie bardzo małe. Jest to droga przez Jeziorki i Balin, pokonujemy ją nie spiesząc się z jedną przerwą. W Chrzanowie wszyscy jesteśmy zdezorientowani, ale gdy dojechaliśmy do DK79 Andrzej już wiedział jak jechać. Wyjeżdżamy z tego miasta i tu nie pamiętam jaki kierunek został obrany (czy to były Pogorzyce?) Trafił się spory podjazd, który pokonywałem najwolniej. Na górze chwila na złapanie tchu i czekoladę. Jedziemy dalej i już bardzo szybko trafiamy do celu gdyż mamy długi zjazd.
Pod wzgórze zamkowe jedziemy asfaltem, a końcową część terenem, wchodzimy na teren zamku i rozkładamy się przy stoliku, wykonujemy fotografie a potem jemy.
Wracamy zjeżdżając z innej strony wzgórza. Zarówno Tomek i ja dajemy wycisk tylnym hamulcą, jemu kopci się z zacisku a mnie tarcza zmieniła kolor. Ale najistotniejsze jest to, że w końcu hamulec się dotarł i nie ma już żadnego szarpania i dziwnych dźwięków. Jadziemy asfaltem cały czas prosto na Żarki, potem Chełmek. W Chełmie Małym proponuję mój skrót przez górę do Chełmu Śląskiego. Potem Imielin, Kosztowy, i na Brzęczkowicach w locie żegnam się i jadę do Buczków pogadać. Adam i jego tata czyszczą sprzęty na ogrodzie, rozmawiamy sobie a Adam wspomina że na następny rok będę z nimi jeździć na maratony bo widzi że jestem już przygotowany na taką zabawę. Jestem łącznie około 25 minut i wracam do domu na obiad.
Fotki Tomka
Pod wzgórze zamkowe jedziemy asfaltem, a końcową część terenem, wchodzimy na teren zamku i rozkładamy się przy stoliku, wykonujemy fotografie a potem jemy.
Wracamy zjeżdżając z innej strony wzgórza. Zarówno Tomek i ja dajemy wycisk tylnym hamulcą, jemu kopci się z zacisku a mnie tarcza zmieniła kolor. Ale najistotniejsze jest to, że w końcu hamulec się dotarł i nie ma już żadnego szarpania i dziwnych dźwięków. Jadziemy asfaltem cały czas prosto na Żarki, potem Chełmek. W Chełmie Małym proponuję mój skrót przez górę do Chełmu Śląskiego. Potem Imielin, Kosztowy, i na Brzęczkowicach w locie żegnam się i jadę do Buczków pogadać. Adam i jego tata czyszczą sprzęty na ogrodzie, rozmawiamy sobie a Adam wspomina że na następny rok będę z nimi jeździć na maratony bo widzi że jestem już przygotowany na taką zabawę. Jestem łącznie około 25 minut i wracam do domu na obiad.
Fotki Tomka