Teścik czapki z Lidla
Piątek, 14 października 2011
· Komentarze(2)
|
Wracając z uczelni wskoczyłem do Lidla kupić czapkę dla biegaczy, która z powodzeniem może być używana pod kaskiem. Chwilę po powrocie do domu przyjechał Krzysiek, ja jeszcze bez obiadu i nieogarnięty napęd. Miało być szybko a to całe czyszczenie i smarowanie łańcucha strasznie się dłużyło. Ruszyliśmy na stawki w Wysokim Brzegu, wzdłuż torów zajechaliśmy pod Fashionhouse. Chwilę asfaltem w stronę Jaworzna i w lewo do lasu. Ciekawy teren którym jedziemy pod linią wysokiego napięcia, żółte trawy wpadające w złoto-pomarańczowy kolor, niskie krzaczki i krzewy oraz kolorowe liście na drzewach. Dojeżdżamy na nie wysoką, ale rozległą hałdę, jest na niej wyjeżdżona droga i kierujemy się nią przed siebie, a gdzieś pod koniec hałdy zjeżdżamy w prawo do lasu. Droga w lesie wysypana cegłówkami i rożnym gruzem, tutaj Krzysiek łapie kapcia. Szybka wymiana dętki i jedziemy dalej, okazuje się że trafiamy na znamy mi czarny szlak w Jaworznie. Dojeżdżamy nim do Maczek i dalej terenem jedziemy na parking pod Balatonem. Stąd wracamy do domów, ja asfaltem do Maczek by tam wskoczyć sobie na ten czarny szlak, podjeżdżam kawałeczek zielonym i niebieskim przez Długoszyn na Park Lotników i stąd najprostszą drogą do domu.
Czapka z Lidla całkiem ok, można nią głęboko nałożyć na głowę i zakryć całe uszy. Początkowo nawet za mocno grzała i musiałem lekko ją odkrywać by mieć mały przewiew. Nie jest gruba przez co dobrze leży na głowie wraz z kaskiem.
Czapka z Lidla całkiem ok, można nią głęboko nałożyć na głowę i zakryć całe uszy. Początkowo nawet za mocno grzała i musiałem lekko ją odkrywać by mieć mały przewiew. Nie jest gruba przez co dobrze leży na głowie wraz z kaskiem.