BGŻ Otwarty Trening MTB

Wtorek, 26 lipca 2011 · Komentarze(2)
Wróciłem z Pszczyny, zjadłem obiad i nawet nie myłem z siebie błota, tak jakbym wiedział co mnie czeka. Wszechobecne błoto to wiadoma sprawa, potem doszedł deszcz i już wszystko jedno czy mam bardziej mokro w lewym bucie czy w kasecie.

Straty: zalany licznik, lekka korozja łańcucha, utrata czułości przerzutki, usyfiona koszulka (po jednym praniu plamy zostały).

Komentarze (2)

Ale deszcz na asfalcie to co innego niż na hałdzie.

Krzychu22 06:35 piątek, 29 lipca 2011

My dzisiaj też zaliczyliśmy jazdę w pełnym deszczu :)

t0mas82 18:50 czwartek, 28 lipca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa byloi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]