Najlepszy trening w sezonie
Czwartek, 16 września 2010
· Komentarze(0)
|
Start od sprintu kolo elektrowni do skrzyżowania, czas 0:11:05 (przy czym zwolnienie z powodu zamkniętego przejazdu kolejowego)
Dało to średnią 32,8 km/h
Następnie dojazd do jakiegoś terenu - Ciężkowice, tam ładnie się jedzie aż do Luszowic, trochę pod górę asfaltem, zakręt i znów w kierunku Ciężkowic. Teraz ulubiony las za tą dzielnicą, nie kręciłem jak zawsze w prawo, pojechałem prosto aż natrafiłem na krótki Singletrack, skręt w lewo i jazda w dół, tak jechałem aż trafiłem na szlak prowadzący na Sosinę. Zaczynam jakby objeżdżać ją lecz skręcam w prawo by wyjechać na asfalt bliżej Bukowna, pobłądziłem i wpakowałem się w tereny piaskowni, wiec zawracam. Jadę nadal szybko i wjeżdżam na teren jakiegoś zakładu, tamtejsze drogi to sama kostka brukowa i płytki w kształcie sześcioboku, czułem drgania na łapach strasznie, ale miło było popatrzeć jak Tora wybiera te nierówności :D teraz już koło Sosiny asfaltem na Długoszyn, prosto i pod górę a zaraz w dół po piachu, i jestem już na osiedlu Stałym, jadę dalej prosto by przekroczyć ta drogę która buduje się (obwodnica), nic nowego nie było. Trafiam na końcówkę ścieżki rowerowej i prosto do domu.
Najlepszy trening w sezonie ponieważ: Był najlepszy sprint na wejściu, było najlepsze tempo patrząc na to ile było terenu, były już nie tak nowe tereny które lubię, było też sporo nowych dróg i terenów które zbadałem, było ciepło mimo że ostatnio wrzesień nie rozpieszcza, było jak zawsze PRO ;]
Dało to średnią 32,8 km/h
Następnie dojazd do jakiegoś terenu - Ciężkowice, tam ładnie się jedzie aż do Luszowic, trochę pod górę asfaltem, zakręt i znów w kierunku Ciężkowic. Teraz ulubiony las za tą dzielnicą, nie kręciłem jak zawsze w prawo, pojechałem prosto aż natrafiłem na krótki Singletrack, skręt w lewo i jazda w dół, tak jechałem aż trafiłem na szlak prowadzący na Sosinę. Zaczynam jakby objeżdżać ją lecz skręcam w prawo by wyjechać na asfalt bliżej Bukowna, pobłądziłem i wpakowałem się w tereny piaskowni, wiec zawracam. Jadę nadal szybko i wjeżdżam na teren jakiegoś zakładu, tamtejsze drogi to sama kostka brukowa i płytki w kształcie sześcioboku, czułem drgania na łapach strasznie, ale miło było popatrzeć jak Tora wybiera te nierówności :D teraz już koło Sosiny asfaltem na Długoszyn, prosto i pod górę a zaraz w dół po piachu, i jestem już na osiedlu Stałym, jadę dalej prosto by przekroczyć ta drogę która buduje się (obwodnica), nic nowego nie było. Trafiam na końcówkę ścieżki rowerowej i prosto do domu.
Najlepszy trening w sezonie ponieważ: Był najlepszy sprint na wejściu, było najlepsze tempo patrząc na to ile było terenu, były już nie tak nowe tereny które lubię, było też sporo nowych dróg i terenów które zbadałem, było ciepło mimo że ostatnio wrzesień nie rozpieszcza, było jak zawsze PRO ;]