Jaworznicki tour
Niedziela, 20 maja 2018
· Komentarze(0)
|
Przez Łęg na Sobieski, tam wpadam na traskę i widzę jedną rozwaloną hopę. Zadzwoniłem do Dawida bo był wczoraj czy to już widział, okazuje się że to świeża sprawa. Biorę łopatę do ręki i reperuję, potem robię dwa zjazdy i jadę max terenem na Grodzisko. Potem kieruje się na Skałkę ale rozmyślam się i jadę w kierunku Balina/Jeziorek. Dalej terenem w kierunku Ciężkowic, tam remont torowisk i mostu pod którym prowadzi szlak utrudnia przejazd, trochę tonąłem chodząc po usypanych błotnych pagórkach, które jeszcze niedobrze wyschły. Udało się i zaoszczędziłem trochę czasu ale opony zaklejone tym bagnem długo się oczyszczały. Podjeżdżam pod górkę Wielkanoc, potem zjeżdżam do Ciężkowic i jadę na dolinkę Żabnika, robię trochę powiększony objazd i dochodzę do wniosku że mocno te ścieżki zarosły. Kiedyś spokojnie dało się je pokonać w siodle nawet w rozsądnym czasie, dziś co chwile przeskakiwanie przez powalone drzewo i szukanie ścieżki, która czasem traciła się z oczu. Już dość zmęczony kulam się na Sosinę, tam dosłownie 2 minuty przerwy i jadę do domu przez Geosferę.