Trasy Enduro Srebrna Góra
Niedziela, 24 września 2017
· Komentarze(0)
|
Kategoria Full suspension z Krzychem, Górskie wojaże |
Mimo niesprzyjającej pogody zbieramy się pokręcić na sławnej miejscówce, jest mokro po opadach i do tego czasem jeszcze coś kropi.
Ruszamy tak jak wczoraj terenem, szybko osiągamy najwyższy punkt i po szerokiej kamienisto-szutrowej drodze zjeżdżamy do mieściny. Krzysiek prowadzi tak aby dojazd był bardziej atrakcyjny, po drodze widzieliśmy ciekawą ściankę i jechaliśmy wielkim murowanym mostem. Na miejscu prócz nas było niewiele osób, podjeżdżamy tak jak tarpan i atakujemy trasę. Na górze dość stroma i w takich mokrych warunkach jechałem bardziej asekuracyjnie, niżej lepiej bo szybciej ale czegoś brakowało. Kolejny podjazd robimy przygotowaną trasa, ja do takich nic nie mam bo włącza się autopilot i jak się zamyślę to jadę nie przejmując się ile czasu się traci i ile więcej muszę jechać. Kolejny zjazd przyniósł inny klimacik, było kilka drewnianych najazdów ze skoczniami jeden za drugim, korzenna ściana o bardzo dużym nachyleniu, singielek oraz kilka hopek, które trzeba pokonać z nie za małą prędkością.
Zjechaliśmy do centrum tras, chwilę odpoczęliśmy i wracamy głównie asfaltem do Wilczej. Na zakończenie pamiątkowe foto
Ruszamy tak jak wczoraj terenem, szybko osiągamy najwyższy punkt i po szerokiej kamienisto-szutrowej drodze zjeżdżamy do mieściny. Krzysiek prowadzi tak aby dojazd był bardziej atrakcyjny, po drodze widzieliśmy ciekawą ściankę i jechaliśmy wielkim murowanym mostem. Na miejscu prócz nas było niewiele osób, podjeżdżamy tak jak tarpan i atakujemy trasę. Na górze dość stroma i w takich mokrych warunkach jechałem bardziej asekuracyjnie, niżej lepiej bo szybciej ale czegoś brakowało. Kolejny podjazd robimy przygotowaną trasa, ja do takich nic nie mam bo włącza się autopilot i jak się zamyślę to jadę nie przejmując się ile czasu się traci i ile więcej muszę jechać. Kolejny zjazd przyniósł inny klimacik, było kilka drewnianych najazdów ze skoczniami jeden za drugim, korzenna ściana o bardzo dużym nachyleniu, singielek oraz kilka hopek, które trzeba pokonać z nie za małą prędkością.
Zjechaliśmy do centrum tras, chwilę odpoczęliśmy i wracamy głównie asfaltem do Wilczej. Na zakończenie pamiątkowe foto