Niefart
Niedziela, 27 sierpnia 2017
· Komentarze(0)
|
Ponownie umówiłem się na Murckach na jeżdżenie i fotki. Jadę na Morgi i widzę zamknięty przejazd kolejowy, postanawiam odbić w bok i gdzieś w lesie przekroczyć linię kolejową gdyż ta jest nieprzyjemna ze względu na monitoring i czujność władz od kiedy doinwestowano w modernizację tego automatycznego przejazdu. Dojeżdżam na miejsce i ręce rozkładam, ktoś kompletnie zniszczył wszystkie najciekawsze hopki rozkopując je, wszyscy zrezygnowani bo ciężko będzie odbudować do stanu jaki był. Zniesmaczeni rozjeżdżamy się a ja jadę na Lędziny. Początkowo trasa jak zawsze, ale przed Zamościem postanawiam trochę eksplorować i głównie jeżdżę wte i z powrotem wzdłuż "rzeki" Mleczna w poszukiwaniu jakiś nieznanych kładek czy mostków. Była ku temu okazja bo brzegi musiały być niedawno wykoszone i nie było problemu z przejezdnością po wysokich trawach jakie zawsze tu są. Rzeka ujęta w cudzysłów bo to faktycznie brzydki ściek, chociaż nad brzegiem sarny i czaplę spotkałem. Potem standardowo przez Zamoście na Klimont, i powrót asfaltem do granicy Lędzin. Ale dalej udaje się w teren, którym ostatnio jechałem rok temu, bałem się czy nie będzie bardzo zarośnięty bo to bardzo dzikie ścieżki, którymi najprawdopodobniej jeżdżę tylko ja i może kilka leśnych zwierząt wydeptuje troszkę trawy. Udało się przejechać bez problemów, a na Kosztowach remontują stację PKP i zapowiada się ładnie, chociaż liczę, że będzie jakaś możliwość zejścia z peronu w stronę domów i nie postawią tam żadnego ogrodzenia bo często tak jeżdżę. Końcówka asfaltem do domu.